Spotkanie na Parc des Princes było dla Polaka wieczorem rzetelnej pracy. Widzieliśmy, jak etykietka „piękności nocy”, na którą podczas meczów europejskich pucharów pracował kiedyś Zbigniew Boniek, może zyskiwać w trakcie takich spotkań inne znaczenie. Lewandowski bowiem cofał się po piłkę, rozgrywał i toczył pojedynki fizyczne, a okazji miał sporo, bo zdarzało się, że bramkarz Marc-Andre ter Stegen zaczynał akcje od długiego podania, co zdziwiło trenera rywali Luisa Enrique.
Xavi złożył piękno futbolu na ołtarzu skuteczności i Polak odegrał w tym scenariuszu kluczową rolę. Pracował dla innych, a sam okazje strzeleckie miał tylko dwie — kiedy uderzył głową po dośrodkowaniu z rzutu rożnego, Nuno Mendes wybił piłkę przed linii bramkowej, a po przerwie do strzału po zagraniu Lamine'a Yamala złożył się źle i nie trafił dobrze w piłkę.
Czytaj więcej
Robert Lewandowski odegrał kluczową rolę przy golu na 1:0 dla Barcelony przeciw PSG w ćwierćfinale Ligi Mistrzów. Po dwóch ciosach tuż po przerwie Katalończycy przegrywali, by ostatecznie wygrać w Paryżu 3:2. Jeśli awansują, w półfinale powinni zagrać z Atletico Madryt, które wygrało 2:1 z Borussią Dortmund.
Liga Mistrzów. Xavi ocenił Roberta Lewandowskiego
Lewandowski nosił fortepian, na którym grał przede wszystkim Raphinha. To Brazylijczyk zebrał po środowym meczu najwyższe noty, ale branżowe portale i gazety drugiego najlepszego piłkarza meczu widzą właśnie w Polaku. „L'Equipe” oceniła jego występ na „7” podkreślając, że choć nie strzelił gola ani nie miał asysty, to „ostatnie miesiące pokazują, że wraca do wielkiej formy„ a ”Lucas Beraldo w pojedynkach powietrznym przeżywał z nim tortury”.
- Doskonale wiedział, jak utrzymywać się przy piłce. To Lewandowski sprawił, że Yamal i Raphinha mogli później uzyskać przewagę. Pokazaliśmy osobowość w obliczu trudności. Dojrzeliśmy do rozgrywania takich spotkań. Możemy być dumni. Odnieśliśmy wspaniałe zwycięstwo - mówi Xavi, którego wątpliwości w sprawie odejścia z Barcelony po sezonie zapewne tylko rosną.