Nasi piłkarze wygrali na PGE Narodowym wysoko i we wtorek zagrają o awans do Euro 2024 z Walijczykami. Polacy byli lepsi, a wysokie zwycięstwo ułatwili rywale, bo jeszcze w pierwszej połowie boisko za drugą żółtą kartkę opuścił Maksim Paskotsi.
Bramki zdobywali Przemysław Frankowski, Piotr Zieliński, Jakub Piotrowski, Nicola Zalewski oraz Sebastian Szymański. Wśród strzelców tym razem zabrakło Lewandowskiego, ale kapitan drużyny narodowej po meczu wyszedł do dziennikarzy delikatnie uśmiechnięty i nie krył zadowolenia. - Zrobiliśmy pierwszy krok, a taki wynik będzie dobry dla naszego morale. Przekonanie, że wracamy na właściwe tory, musimy teraz potwierdzić z Walijczykami — mówi Lewandowski.
Czytaj więcej
Reprezentacja Polski wygrała z Estonią 5:1 i we wtorek zagra z Walijczykami o awans do finałów mistrzostw Europy
Dlaczego Robert Lewandowski wyszedł na boisko z córką
Kapitan jest już myślami przy kolejnym meczu, choć spotkaniu z Walijczykami towarzyszyły w jego przypadku dodatkowe emocje. Lewandowski wyszedł bowiem na boisko z córką Klarą. Na taki pomysł - jak sam wyjaśniał - wpadła jego żona Anna.
- To pamiątka na całe życie - mówi Lewandowski. - Takie chwile są dla nas wyjątkowe. Rodzina wspiera mnie bowiem każdego dnia. Tylko oni wiedzą, ile w środku jest emocji, jak to przeżywamy oraz ile wysiłku kosztuje, abyśmy byli w tym miejscu, gdzie jesteśmy. To było dla mnie świetne przeżycie — jako piłkarza i jako taty. Zawsze o tym marzyłem. Druga córka, która to zobaczy, pewnie też tak będzie chciała. Myślę, że zdąży. Wszystko przed nami.