Gospodarze ostatniego mundialu byli faworytem i spełnili nadzieje, pokonując w finale Jordanię 3:1. To rywale odnieśli jednak historyczny sukces, bo choć w Pucharze Azji wystąpili po raz piąty, to ich najlepszym dotychczasowym wynikiem był jedynie ćwierćfinał.
„Rycerscy” - taki przydomek nosi ta reprezentacja - przed turniejem zajmowali 87. miejsce w rankingu FIFA, czyli trzynaste spośród drużyn azjatyckich. Epokowego wyczynu nic nie zapowiadało, zwłaszcza że przed turniejem Jordania przegrała sparing z Japonią 1:6. Tą samą Japonią, która później nie przebrnęła w Pucharze Azji ćwierćfinału.
Czytaj więcej
Polacy zagrają jesienią w Lidze Narodów z Chorwatami, Portugalczykami i Szkotami. Michał Probierz, jeśli pozostanie na stanowisku, będzie budował drużynę w warunkach bojowych.
Puchar Azji. Jak Jordania osiągnęła historyczny sukces
Jordania wyszła z grupy z trzeciego miejsca. Później było lepiej, bo pokonała Irak (3:2) oraz Tadżykistan (3:2), a w półfinale sensacyjnie ograła Koreę Południową (2:0). Niespełna 55-letni selekcjoner Hussein Ammouta został w kraju bohaterem.
Kadrę objął w czerwcu ubiegłego roku jako były reprezentant Maroka i zwycięzca afrykańskiej Ligi Mistrzów z Wydadem Casablanca (2017), ale zaczął pracę od porażki 0:6 z Norwegią. Pierwsze zwycięstwo odniósł dopiero podczas Pucharu Azji, pokonując 4:0 Malezję w fazie grupowej.