Sprawa toczy się od października ubiegłego roku, odkąd Benzema zabrał głos na temat konfliktu izraelsko-palestyńskiego. „Wszystkie nasze modlitwy są z mieszkańcami Strefy Gazy, którzy po raz kolejny stali się ofiarami tych niesprawiedliwych zamachów bombowych. Nie oszczędzają kobiet ani dzieci” – napisał były napastnik Realu Madryt w serwisie X (dawny Twitter). I podzielił Francję.
Minister spraw wewnętrznych Gerald Darmanin oskarżył piłkarza o powiązania z Bractwem Muzułmańskim, czyli organizacją uznawaną m.in. przez Francję i Stany Zjednoczone za terrorystyczną. Republikańska senator Valerie Boyer dodała, że jeśli zarzuty się potwierdzą, należałoby rozważyć sankcje, takie jak odebranie Benzemie Złotej Piłki, którą zdobył w 2022 roku, i pozbawienie go obywatelstwa. W internecie zamieściła nawet petycję. „Nie możemy zaakceptować, by znany na całym świecie francuski obywatel posiadający podwójny paszport mógł w ten sposób zhańbić, a nawet zdradzić nasz kraj” – argumentowała Boyer.