Legia Warszawa — AZ Alkmaar 2:0. Wiosna dla Legii

Dzięki zwycięstwu nad AZ Alkmaar 2:0 Legia zajęła drugie miejsce w swojej grupie i wiosną zobaczymy ją w kolejnej fazie rozgrywek Ligi Konferencji.

Publikacja: 14.12.2023 21:28

Legia zajęła drugie miejsce w swojej grupie i wiosną zobaczymy ją w kolejnej fazie rozgrywek Ligi Ko

Legia zajęła drugie miejsce w swojej grupie i wiosną zobaczymy ją w kolejnej fazie rozgrywek Ligi Konferencji

Foto: PAP/Leszek Szymański

Legii do awansu wystarczał jeden punkt, Holendrów premiowało tylko zwycięstwo. To wpłynęło na obraz meczu. Trener Kosta Runjaić mówił dzień wcześniej, że dla Legii ten mecz to jak finał, więc wszyscy przystępują do gry bardzo zmobilizowani. Trener Holendrów Pascal Jansen przekonywał, że mecz będzie wprawdzie trudny, ale on dobrze wie jak Legia gra i nic go nie zaskoczy.

Faktem jest, że analiza gry Legii nie wymaga wyższych studiów, bo jest dość przewidywalna. Pascal nie przewidział chyba tylko, że jak jego drużyna będzie atakować, bo innego wyjścia nie ma, Legia wcześniej czy później przeprowadzi kontrę, która dla AZ może się źle skończyć.

Czytaj więcej

Sensacja w Kielcach: Legia wyrzucona z pucharu

Tak właśnie się stało. Holendrzy wprawdzie rzeczywiście atakowali przez większość czasu, ładnie budowali akcje, można powiedzieć, że robili to z klasą. Tyle, że nieskutecznie, bo legioniści bardzo dobrze im to utrudniali. Kacper Tobiasz nie miał dużo pracy, bo większość holenderskich akcji kończyła się jeszcze przed polem karnym jego bramki.

Kiedy spotykają się dwie drużyny o podobnej klasie, o wyniku często decyduje jedna akcja czy błąd. Tak było i tym razem. Kiedy bardzo aktywny Paweł Wszołek, mając świetną sytuację w polu karnym sam się zakiwał, wydawało się, że jest po szansie. Ale piłka trafiła do Josue, który w takich sytuacjach wie jak wyrządzić przeciwnikowi krzywdę. Podał na tzw. drugi słupek, za plecami nieprzygotowanych obrońców, którzy myśleli chyba, że to koniec akcji. Tymczasem zza ich pleców wyskoczył obrońca Yuri Ribeiro i głową z bliska posłał piłkę do siatki.

Była 34. minuta, na zmianie wyniku bardziej zależało gościom, a pozostawała im godzina. Widać jednak było, że jest to dla nich zadanie zbyt trudne. Stało się niemożliwe, kiedy siedem minut po przerwie Bruno Martins został ukarany czerwoną kartką za faul na Josue. AZ stracił więc kapitana, grającego na ważnej pozycji środkowego obrońcy.

Powtórzyła się sytuacja z Alkmaar. Wtedy gospodarze, po czerwonej kartce dla swojego zawodnika przez pół godziny musieli grać w dziesiątkę, a mimo to utrzymali wynik 1:0. Teraz nie byli w stanie nic zmienić. Legia grała bardzo dobrze taktycznie, tak jak trzeba - konsekwentnie, ekonomicznie. Gdyby tak się prezentowała w lidze, jak w meczach pucharowych, byłaby znacznie wyżej w tabeli. Ale legioniści nie lekceważą chyba tylko przeciwników zagranicznych.

Drugi gol - Blaża Kramera, znowu po znakomitym podaniu Josue, to efekt przewagi pod każdym względem. Legia zasłużyła na zwycięstwo w tym meczu, a prawie w każdym z wcześniejszych zapracowała na awans.

Pomyśleć, że w roku 1975 holenderski klub, który nazywał się jeszcze wtedy AZ 67 chciał kupić z Legii Kazimierza Deynę.

Legia Warszawa — AZ Alkmaar 2:0

Yuri Ribeiro 34, Blaż Kramer 81.

W drugim meczu grupy E Ligi Konferencji Zrinjski Mostar zremisował z Aston Villą 1:1. Grupę wygrali Anglicy przed Legią.

Legii do awansu wystarczał jeden punkt, Holendrów premiowało tylko zwycięstwo. To wpłynęło na obraz meczu. Trener Kosta Runjaić mówił dzień wcześniej, że dla Legii ten mecz to jak finał, więc wszyscy przystępują do gry bardzo zmobilizowani. Trener Holendrów Pascal Jansen przekonywał, że mecz będzie wprawdzie trudny, ale on dobrze wie jak Legia gra i nic go nie zaskoczy.

Faktem jest, że analiza gry Legii nie wymaga wyższych studiów, bo jest dość przewidywalna. Pascal nie przewidział chyba tylko, że jak jego drużyna będzie atakować, bo innego wyjścia nie ma, Legia wcześniej czy później przeprowadzi kontrę, która dla AZ może się źle skończyć.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Wyścig żółwi w PKO BP Ekstraklasie. Nikt nie chce być mistrzem Polski
Piłka nożna
Kim jest Arne Slot? Holender, który zastąpi Juergena Kloppa w Liverpoolu
Piłka nożna
Barcelona przegrała mecz o wicemistrzostwo, Robert Lewandowski z golem. Real świętuje tytuł
Piłka nożna
Barcelona gra o wicemistrzostwo Hiszpanii, a Robert Lewandowski o tytuł króla strzelców
Piłka nożna
Górnik Zabrze na ścieżce do sukcesu. Na taki sezon czekał 30 lat