270 mln zł mają otrzymać w tym sezonie kluby PKO BP Ekstraklasy. Ta suma robi wrażenie…
Tyle obiecaliśmy naszym akcjonariuszom w tym sezonie i tyle wypłacimy.
Historia polskiej piłki nożnej zna wiele przypadków niespełnionych obietnic…
W ostatnich dziesięciu latach dużo się zmieniło w polskim futbolu. Startowaliśmy z poziomu ok. 100 mln zł, a dzisiaj tych pieniędzy w obrocie jest kilka razy więcej. Pracujemy też, by zamykać dodatkowe projekty w trakcie sezonu, więc może to nie jest ostatnie słowo i suma wypłat będzie jeszcze wyższa. Kluby na boisku rywalizują, ale poza nim ze sobą współpracują, czego efektem są bardzo dobre kontrakty medialne oraz sponsorskie, co przekłada się na całkiem niezłe pieniądze dla klubów. Mistrz Polski będzie mógł pochwalić się przychodem z Ekstraklasy na poziomie 30, a może nawet 35 mln zł, w zależności od tego, kto zdobędzie tytuł, bo przy wypłacie brany jest też pod uwagę ranking historyczny i punkty zgromadzone w Pro Junior System. Takie pieniądze to niezły poziom europejski.
Te środki widać już w grze polskich klubów w Europie?
Rośnie poziom sportowy. Widzimy, że w letnim okienku transferowym kluby, podpisując kontrakty ze swoimi największymi gwiazdami, przedłużają je na wyższym poziomie finansowym. Do ligi trafiają coraz lepsi zawodnicy i pojawiają się ciekawe transfery wewnątrz Ekstraklasy, co jeszcze kilka lat temu było trudne do zrealizowania. Podnieśliśmy się w rankingu UEFA z 30. pozycji, którą niedawno zajmowaliśmy, na 20.–21. miejsce. To jest nasz cel na ten sezon. Taka pozycja ułatwi podróż do europejskich pucharów w kolejnych latach, bo będziemy wyżej rozstawieni i polskie kluby unikną gry w pierwszej rundzie kwalifikacji. Dzięki zmianom w przepisach UEFA drugi polski zespół będzie mógł walczyć o Ligę Europy, bo teraz trafia tam tylko mistrz Polski, odpadający z walki o Ligę Mistrzów. Trzymamy kciuki za kluby grające w pucharach, bo to oznacza przychody także dla tych, którzy nie występują w Europie.
Czytaj więcej
Polska umocniła się na 20. miejscu w Rankingu UEFA i perspektywa dwóch drużyn z PKO BP Ekstraklasy w eliminacjach Ligi Mistrzów staje się coraz bardziej realna. W rankingu pną się także Raków Częstochowa oraz Legia Warszawa.
Jak to działa?
Dzięki dużej aktywności prezesa Legii Dariusza Mioduskiego, w ramach European Club Association i w mojej – European League – zdołaliśmy wywalczyć więcej pieniędzy z UEFA dla klubów niegrających w pucharach. Wzrosły one do poziomu 7 proc., a to oznacza kilkadziesiąt milionów euro do podziału dla klubów z różnych lig.