Ostatni raz Lewandowski cieszył się z gola 23 września - wtedy dwukrotnie pokonał bramkarza Celty Vigo. W październiku stracił co prawda kilka tygodni na leczenie kontuzji, ale w sześciu meczach, które zdołał rozegrać, był cieniem piłkarza, który już w pierwszym sezonie w Hiszpanii sięgnął po koronę króla strzelców.
Tak fatalną serię miał poprzednio jeszcze w Borussii Dortmund, gdy nie trafił w dziesięciu meczach między grudniem 2010 a lutym 2011 roku. Wtedy stawiał jednak dopiero pierwsze kroki za granicą, a dziś jest gwiazdą piłki z ogromnym doświadczeniem. Po przeprowadzce do Barcelony zawiesił sobie wysoko poprzeczkę, bo w pierwszych 15 meczach uzbierał 17 bramek, a w tym sezonie - ledwie 6 po 13 spotkaniach. Jak wylicza ESPN, w sześciu ostatnich występach nie oddał nawet celnego strzału.