Polacy bezpiecznie dotarli do Vagar, choć były obawy, że mocny wiatr utrudni podróż. Właśnie dlatego Polski Związek Piłki Nożnej (PZPN) wybrał linie, które regularnie operują na tamtejszym lotnisku. Kadrowiczów na Wyspy Owcze dowieźli doświadczeni piloci. Wiało, ale warunki do lądowania były dobre, udało się przy pierwszym podejściu. - Załoga zasługuje na pochwały - nie kryje Probierz.
Teraz z pogodą zmierzą się jego piłkarze. - Bywa w Anglii równie zimno, ale nie jest tak wietrznie. Będziemy jednak przygotowani - zapewnia wahadłowy Matty Cash. - Wieczorem raczej nie będzie wiało. Warunki nie powinny przeszkadzać w grze, co widzieliśmy po innych meczach, które się tu odbywały - dodaje sam selekcjoner.