Michał Probierz, selekcjoner na trudne czasy

Michał Probierz podczas prezentacji nie dostał braw, choć prezes Cezary Kulesza uważa, że wybrał najlepszego trenera z możliwych. Nowy selekcjoner zaczyna pracę. Rewolucji w reprezentacji Polski na razie nie będzie.

Publikacja: 21.09.2023 03:00

Michał Probierz podpisał kontrakt, który obejmuje eliminacje Euro 2024 oraz mundialu w 2026 roku

Michał Probierz podpisał kontrakt, który obejmuje eliminacje Euro 2024 oraz mundialu w 2026 roku

Foto: Leszek Szymański/pap

Probierz dostał posadę, na którą nie było idealnego kandydata, ale trudno zgodzić się z beztroską prezesa. 50-latek nie jest tak słabym szkoleniowcem, jak chcieliby jego przeciwnicy, ani tak dobrym, jak uważają poplecznicy. To trener na trudne czasy i na miarę naszych możliwości, który miał w karierze wzloty i upadki. Gwarantował zazwyczaj solidność, ale jego drużyny nigdy nie porywały grą.

Wie, że jest postacią, która może dzielić, więc podczas prezentacji postawił na ton koncyliacyjny. Zagrał ostrożnie, wręcz defensywnie.

Czytaj więcej

Kamil Kołsut: Michał Probierz, kolega prezesa PZPN, selekcjonerem. Kto teraz napije się whisky?

Pracę zaczyna w złej atmosferze, czyli dokładnie tak, jak jego poprzednicy zazwyczaj kończyli. Wielokrotnie podczas swojej pierwszej konferencji podkreślał swoje osiągnięcia i przypominał, że jako trener pracuje już od 20 lat.

– Moje zatrudnienie to nie jest kolesiostwo – podkreśla Probierz. – Mam jako trener w Ekstraklasie 500 meczów i osiągałem sukcesy, choć nie pracowałem w Legii ani Lechu. A kiedy prezes mnie przedstawił, braw nie było. Rzadko zdarza się zaczynać pracę i słyszeć tyle negatywnych rzeczy. Bywam odbierany jako kontrowersyjny, ale nie jestem przypadkowym trenerem, który tylko krzyczy i wyzywa piłkarzy, a tak niektórzy mnie postrzegają. Nie jestem tak zły, jak często się mnie kreuje.

Chcą być lubiani

Probierz był jednym z dwóch kandydatów. Prezes Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) z nim i Markiem Papszunem negocjował jednocześnie – ustalał szczegóły umowy, pytał o pracowników, poprosił nawet o listę powołań. Wybór selekcjonera należy do kompetencji Kuleszy, ale on sam podkreśla, że choć nie uchyla się od odpowiedzialności za decyzję, to miał także wsparcie członków zarządu.

Czytaj więcej

Stefan Szczepłek: Michał Probierz selekcjonerem. Reprezentacji nie odmieni

Probierz podpisał kontrakt, który obejmuje eliminacje Euro 2024 oraz mistrzostw świata w 2026 roku. Celem są wyniki, a nie efektowna gra czy odmłodzenie zespołu.

Trudno się dziwić, skoro stery reprezentacji dostał pragmatyk, który podczas pierwszej konferencji chwalił nawet Grzegorza Krychowiaka. – Trenera zawsze rozliczamy z wyników i jeśli ktoś jest starszy, a może coś do drużyny wnieść, to nie widzę powodu, żeby go nie powoływać – podkreśla sam Kulesza.

– Chcemy stawiać na najlepszych – potwierdza Probierz. Rewolucji w drużynie narodowej więc nie będzie. Nowy selekcjoner nie planuje zmieniać kapitana, ale Roberta Lewandowskiego osobiście nie odwiedzi – zapewne z powodu braku czasu. Zapowiedział jedynie, że z kilkoma piłkarzami porozmawia przez telefon. Planuje też w najbliższych dniach wyjazd do Włoch na mecze Serie A.

Jego premierowe spotkanie z dziennikarzami było spokojne, inkrustowane futbolowymi frazesami. Słyszeliśmy, że „celem są zwycięstwa”, a najważniejsze wyzwanie to „wyselekcjonowanie odpowiedniej grupy, która osiągnie sukces”. Probierz wie, jak ważna jest także poprawa atmosfery w samej drużynie. Piłkarze na zgrupowania powinni przyjeżdżać z przyjemnością.

Czytaj więcej

Pierwsze wypowiedzi nowego selekcjonera, Michała Probierza. "Zasłużyłem"

– Chcemy być lubiani – podkreśla selekcjoner i zapowiada chociażby powrót vlogów pokazujących wydarzenia w szatni.

Reprezentację otoczą ludzie, którzy pracują z nią od lat. Dużych zmian w sztabie nie będzie, dołączą do niego przede wszystkim Robert Góralczyk, Sebastian Mila, Michał Bartosz oraz Tomasz Kuszczak.

Niewykluczone, że w przyszłości jako trener bramkarzy pojawi się także Jerzy Dudek. – Na razie nie mogliśmy tego zrobić ze względów osobistych – wyjaśnia Probierz.

Zakładał się o książki

Kulesza wybrał trenera, z którym pracował w klubie, a rok temu powierzył funkcję trenera kadry młodzieżowej.

– Był w mojej Jagiellonii przez sześć czy siedem lat. Odróżniłbym jednak naszą znajomość czy przyjaźń od kwestii bycia selekcjonerem, bo nie brałem tego pod uwagę. Nie daje się takiej funkcji komuś tylko dlatego, że się go zna – zaznacza prezes.

Czytaj więcej

Jest nowy selekcjoner reprezentacji Polski. Santosa zastąpił Probierz

Doświadczenie Probierza broni. Przez wiele lat faktycznie odnosił w polskiej lidze sukcesy. Pracował nie tylko w krajowych klubach, bo był także szkoleniowcem Arisu Saloniki. To była krótka przygoda, bo Grecy mieli problemy finansowe. Probierz sam mówił później, że rozliczał się z nimi „w watykańskiej walucie, czyli za Bóg zapłać”.

Miłością do futbolu zarazili go ojciec, były sędzia piłkarski, a także chrzestny Franciszek Tim, czyli trzykrotny mistrz Polski z Ruchem Chorzów.

Pochodzi z Bytomia. Zanim został trenerem, rozegrał ponad 250 meczów w Ekstraklasie. Miał 17 lat, gdy debiutował w barwach Ruchu Chorzów, a już trzy lata później wyjechał do Niemiec. Szukał szczęścia w Bayerze 05 Uerdingen i SG Wattenscheid 09.

Zagrał trzy razy w Bundeslidze, ale podobno właśnie na Zachodzie zrozumiał, że jako piłkarz nigdy nie przeskoczy pewnego poziomu, choć na boisku charakteru i waleczności nigdy mu nie brakowało. Ta konkluzja zaprowadziła go na kurs trenerski Duisburgu.

Wrócił do Polski, gdzie zajął się szkoleniem młodzieży w Górniku. Był wówczas także grającym asystentem Waldemara Fornalika i prowadził drużynę futsalową. Spędził w Zabrzu siedem lat.

Później kopał jeszcze piłkę w Pogoni Szczecin i drugoligowym Widzewie Łódź, karierę zakończyła mu poważna kontuzja. Pożegnał się z tym ostatnim klubem tylko na chwilę. Droga do powrotu – już w roli pierwszego szkoleniowca – powiodła przez Polonię Bytom. To był początek przygody, podczas której pracował w dziewięciu polskich klubach. Niejednokrotnie: dość krótko.

Drogę na salony i do wyobraźni kibiców otworzyła mu Jagiellonia, gdzie odnosił największe sukcesy.

Pierwsze podejście przyniosło Puchar oraz Superpuchar Polski (2010), a drugie – flirt z mistrzostwem Polski, który zakończył się srebrnym medalem (2017). Został uznany za trenera 90-lecia białostockiego klubu. Poznał tam nie tylko Kuleszę, ale także kilku spośród obecnych kadrowiczów. To on postawił na Karola Świderskiego czy Przemysława Frankowskiego.

Udowodnił, że potrafi pracować pod presją. Zarówno w Jagiellonii, jak i później w Cracovii musiał na początku sezonu odrabiać karne punkty nałożone na kluby za dawne grzechy korupcyjne.

Gdy prowadził Cracovię, gdzie był nie tylko trenerem, ale również wiceprezesem, krytykowano go, że nie daje szans młodzieży, preferując przeciętnych piłkarzy z zagranicy. Dziś odpowiada, że Karol Knap czy Michał Rakoczy z tamtej drużyny grają przecież w reprezentacji młodzieżowej.

Pracował też po drugiej stronie Błoń, w Wiśle Kraków, ale krótko. Piłkarze zarzucali mu zapędy dyktatorskie.

Nie brakuje głosów, że to człowiek konfliktowy, choć sam woli mówić, że jest po prostu wymagający. Nie toleruje lenistwa, ceni punktualność. Kiedyś jego miłością był żużel, później rozkochał się w golfie. Erudyta, zna kilka języków, pali cygara i pije dobrą whisky. Książek podobno przeczytał więcej, niż zagrał meczów oraz strzelił goli. Był okres, że stały się one stawką zakładów z piłkarzami.

Kojarzony jest z piłką archaiczną. Wielu widzi w nim twarz polskiej myśli szkoleniowej opartej na dośrodkowaniach oraz kontratakach i choć intelektualnie wniesie do reprezentacji nową jakość, to na wrażenia artystyczne ze strony drużyny trudno liczyć.

Zagrał va banque

Najbliższe wyzwanie to opracowanie powołań na mecze z Wyspami Owczymi (12 października) oraz Mołdawią (15 października) i przekonanie piłkarzy, żeby obudzili w sobie charakter oraz wzięli na barki odpowiedzialność za zespół. – Tylko wtedy możemy osiągnąć sukces – podkreśla. – To ma być drużyna, która idzie za sobą w ogień.

Kontrakt Probierza nie jest krótki, ale weryfikacja nastąpi szybko, bo jeszcze w tym roku reprezentacja zagra trzy mecze eliminacji Euro 2024, a wiosną – być może – baraże.

Kulesza zdecydował się na wybór niepopularny, bo kibice oraz dziennikarze stawiali raczej na Papszuna. Zagrał va banque. Obaj urosną albo razem pójdą na dno. Piłka nożna, od uprawiania której reprezentacja ostatnio stroniła, tej jesieni raczej męczyła i dzieliła. Czas pokaże, czy teraz Polskę połączy Probierz.

Probierz dostał posadę, na którą nie było idealnego kandydata, ale trudno zgodzić się z beztroską prezesa. 50-latek nie jest tak słabym szkoleniowcem, jak chcieliby jego przeciwnicy, ani tak dobrym, jak uważają poplecznicy. To trener na trudne czasy i na miarę naszych możliwości, który miał w karierze wzloty i upadki. Gwarantował zazwyczaj solidność, ale jego drużyny nigdy nie porywały grą.

Wie, że jest postacią, która może dzielić, więc podczas prezentacji postawił na ton koncyliacyjny. Zagrał ostrożnie, wręcz defensywnie.

Pozostało 94% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Piłka nożna
Paul Pogba nie brał celowo dopingu. Kiedy i gdzie wróci do gry?
Materiał Promocyjny
BaseLinker uratuje e-sklep przed przestojem
Piłka nożna
Cristiano Ronaldo – piłkarz z miliardem wyznawców
Piłka nożna
Robert Lewandowski zainwestował w osiedle dla olimpijczyków. Znamy lokalizację i ceny
Piłka nożna
Przypadek Kyliana Mbappe. Real Madryt ważniejszy niż reprezentacja
Piłka nożna
Robert Lewandowski wiecznie młody. Czy znów będzie robił dobrą minę do złej gry?