Są niemal rówieśnikami - dzielą ich tylko dwa lata - i choć obaj w zawodzie przepracowali już dwie dekady, to na trenerski szczyt wspinali się różnymi ścieżkami oraz w zupełnie innym tempie.
Starszy, czyli Probierz, będzie za nieco ponad tydzień obchodził 51. urodziny, więc nominacja na selekcjonera byłaby trafionym prezentem. Pracował w kilkunastu klubach - na czele z Jagiellonią, gdzie poznał prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN) Cezarego Kuleszę, co wielu uznaje dziś za jego największy atut - stąd trudno się dziwić, że jego nazwisko wraca za każdym razem, gdy zwalnia się miejsce na najważniejszym stanowisku w polskiej piłce.
Czytaj więcej
Fernando Santos był selekcjonerem reprezentacji Polski przez osiem miesięcy i zostawia po sobie s...
Probierz zdobył w Białymstoku wicemistrzostwo i Puchar Polski. Po to drugie trofeum sięgnął również z Cracovią, gdzie był nie tylko trenerem, ale też wiceprezesem ds. sportowych. Nigdy nie świętował jednak tytułu mistrzowskiego - w przeciwieństwie do Papszuna.
Jak na polskie warunki ten drugi dokonał rzeczy nietuzinkowej, bo pracował w jednym klubie przez siedem lat. Przeszedł z Rakowem Częstochowa drogę z drugiej ligi na sam szczyt Ekstraklasy. Położył fundamenty pod jego awans do fazy grupowej Ligi Europy. A jeszcze dekadę temu prowadził Legionovię i Świt Nowy Dwór Mazowiecki.