Do rozegrania pozostały polskim piłkarzom październikowe spotkania z Wyspami Owczymi (wyjazd) i Mołdawią (dom) oraz listopadowy mecz z Czechami w Warszawie. Miało być święto na PGE Narodowym, ale na razie szykuje się stypa.
Zwycięstwo w Tiranie dałoby Polakom prowadzenie w tabeli i świetną pozycję wyjściową przed finiszem eliminacji. Porażka oznacza, że spadli na czwarte miejsce w grupie i znów wyprzedzają tylko Wyspy Owcze. Ważne dla ich losów będzie starcie Albańczyków z Czechami (12 października). Do Albanii Polacy tracą dziś cztery punkty, do Czech - dwa, ale w teorii nasz najgroźniejszy rywal ma jedno spotkanie rozegrane mniej.
Baraże szansą na awans do Mistrzostw Europy dla Polaków: kto w nich zagra
Awans wywalczą po dwa najlepsze zespoły z każdej grupy i jeszcze kilka miesięcy temu wydawało się, że brak bezpośredniej kwalifikacji to scenariusz z gatunku science-fiction. Teraz nikomu nie jest do śmiechu. Jeśli wyniki nie ułożą się po naszej myśli albo znów się potkniemy, pozostaną nam baraże.
Czytaj więcej
Związek Fernando Santosa z reprezentacją Polski to mezalians i choć jego zwolnienie byłoby rozwiązaniem najprostszym, to portugalski selekcjoner nie jest jedynym problemem drużyny narodowej.
System kwalifikacji jest tak dziwny, że nawet przegrywając wszystkie pozostałe mecze, i tak weźmiemy prawdopodobnie udział w play offach. Zagrają w nich po cztery najlepsze drużyny z trzech dywizji Ligi Narodów, które nie wywalczyły awansu w klasycznych eliminacjach.