Szejk faworytem
Z przecieków wiadomo, że otwierający kongres, w czasie zawieszenia Blattera pełniący obowiązki prezydenta Issa Hayatou, w swoim wystąpieniu wspomni o wielkim wyzwaniu stojącym przed organizacją i o konieczności przeprowadzenia reform, ale nie będzie kładł nacisku na ten fragment mowy. Hayatou jest prezesem afrykańskiej konfederacji od 1988 roku (!), a oskarżenia korupcyjne nie są w jego przypadku niczym nowym. Podobno wraz z innym członkiem Komitetu Wykonawczego przyjął 1,5 miliona dolarów łapówek, by zapewnić Katarowi poparcie przy wyborze gospodarza MŚ.
Kandydatów do zastąpienia Blattera jest pięciu – ale tylko outsider Tokyo Sexwale z RPA nie jest od lat członkiem tego towarzystwa wzajemnej adoracji. Pozostali byli u samego szczytu, na najważniejszych stanowiskach, gdy korupcja w FIFA kwitła i miała się doskonale. Jeśli nawet nie ma dowodów, że sami brali w niej udział, to z pewnością na sumieniu mają ciężki grzech zaniechania.
Żaden z nich, gdy trzeba było, głośno o korupcji nie mówił, nie uderzył pięścią w stół. Dziś wszyscy idą do wyborów z hasłami oczyszczenia, zmian i reform.
Faworyt bukmacherów szejk Salman w poprzednich wyborach popierał Blattera. Gdy okazało się, że Szwajcar jednak ustąpi ze stanowiska, przeniósł swoje poparcie na Michela Platiniego. Dopiero gdy i ten drugi został zawieszony, zgłosił swoją kandydaturę. Na Salmanie ciążą zresztą zarzuty poważniejsze niż popieranie skorumpowanych działaczy. Gdy w Bahrajnie w 2011 roku trwała arabska wiosna, a ludzie wychodzili na ulice, Salman nakazał wyłapywanie sportowców, którzy szli na wiece, aresztowanie ich, torturowanie i łamanie im karier.
Salman prawdopodobnie nie tylko korzystał z łapówek, ale i sam je wręczał. Chociażby wtedy, gdy kandydował na stanowisko przewodniczącego Olimpijskiej Rady Azji w 2009 roku.
Boniek za Infantino
Kolejny kandydat Gianni Infantino to urzędnik. Człowiek, który przez lata był prawą ręką Platiniego w UEFA. Znany głównie z tego, że prowadził wszelkie losowania – Ligi Mistrzów czy mistrzostw Europy. Kilka miesięcy temu nie miał ani pomysłu, ani ambicji, by kandydować na szefa FIFA. Gdy jednak Platini został zawieszony, UEFA – najpotężniejsza konfederacja kontynentalna – została bez swojego przedstawiciela w wyborach. Stąd pomysł, by postawić na dobrze kojarzącego się Infantino.