Dwa lata temu taka euforia jak dziś na Florydzie, gdzie właśnie przybył Messi, panowała w stolicy Francji. Argentyńczyka witano jak króla i zbawcę, który poprowadzi PSG do wygranej w Lidze Mistrzów, a żegnano gwizdami w Parku Książąt.
– Przyjście Leo było szansą dla Ligue 1, by stać się bardziej atrakcyjną od Premier League, Serie A, LaLigi, a nawet Bundesligi. Nie został jednak doceniony. A to przecież piłkarz, który zmienia hierarchię w futbolu, gwarantuje prestiż i poprawę wizerunku jak mało kto. We Francji nigdy nie szanowano jednak talentu, dlatego ten kraj go nie zrozumiał – uważa David Trezeguet, francuski mistrz świata (1998) i Europy (2000).
Czytaj więcej
Leo Messi przybywa do Ameryki, co rodzi pytanie, czy argentyński geniusz spopularyzuje piłkę nożną w Stanach Zjednoczonych. No bo kto, jeśli nie on? To jednak prawdopodobnie zadanie trudniejsze niż wygranie mundialu.
Messi przeniósł się więc za ocean, podpisał kontrakt z Interem Miami i za kilka dni powinien zadebiutować w Major League Soccer. W Paryżu doszło do rozpadu ataku, który początkowo wywoływał ciarki na plecach kibiców, bo miał być nie do zatrzymania przez obrońców rywali. Strach rzeczywiście wzbudzał, ale głównie we Francji.
Czy odejdzie Mbappe
Od kilku tygodni trwają spekulacje, czy odejdzie też Mbappe, kuszony ponownie przez Real Madryt. Gwiazdor francuskiej reprezentacji zapowiedział, że nie skorzysta z klauzuli w umowie i nie przedłuży kontraktu obowiązującego do czerwca przyszłego roku. PSG chce zarobić, a Real mieć go jak najszybciej u siebie, by zastąpił Karima Benzemę.