Lech, eliminując w czwartek Bodo/Glimt z Norwegii, został pierwszym od 32 lat polskim zespołem, który wygrał wiosną dwumecz w europejskich pucharach. W nagrodę powalczy o ćwierćfinał Ligi Konferencji.
Zespół z Poznania mógł trafić na Niceę czy West Ham, którego bramkarzem jest Łukasz Fabiański. Rywala z Anglii chciał kapitan Mikael Ishak, który zapewnił Lechowi awans. Jego życzenie się nie spełniło, ale i tak powinien być zadowolony, bo pojedzie do Szwecji, w której się urodził i wychował.
Djurgardens IF to klub założony w 1891 roku (sekcja piłkarska powstała osiem lat później). 12 razy zdobywał mistrzostwo kraju, ostatni sezon zakończył na drugim miejscu. Grę w pucharach zaczął od drugiej rundy eliminacji Ligi Konferencji. W fazie grupowej wywalczył aż 16 punktów i zajął pierwsze miejsce. Mierzył się z KAA Gent, Molde i Shamrock Rovers z Irlandii.
W Djurgardens grają w większości Szwedzi. Jest też hiszpański obrońca Carlos Moros Gracia, który dwa lata temu występował w ŁKS Łódź. Od 2019 roku zespół prowadzi Kim Bergstrand.
Liga szwedzka, podobnie jak norweska, startuje dopiero w kwietniu, więc rywale Lecha znów nie będą w rytmie meczowym. To będzie jeden z atutów mistrzów Polski. Drugim może być Jesper Karlstroem, który przyszedł do Poznania właśnie z Djurgardens, gdzie był kapitanem i w 2019 roku sięgnął po tytuł.