- Liverpool będzie szukał sportowej zemsty - ostrzegał kolegów Luka Modrić, nawiązując do ubiegłorocznego finału, w którym Real zwyciężył 1:0 po bramce Viniciusa Juniora.
Kibice na Anfield ledwo rozsiedli się wygodnie na trybunach, a gospodarze prowadzili po efektownym golu strzelonym piętą przez Darwina Nuneza. Minęło kolejne dziesięć minut i na 2:0 podwyższył Mohamed Salah, wykorzystując fatalny błąd Thibauta Courtoisa, który nie opanował piłki, odbiła mu się ona od kolana i poleciała wprost pod nogi Salaha.
Real przespał początek meczu, być może znaczenie miał pokaz fajerwerków, jaki w środku nocy urządzili mu przed hotelem miejscowi kibice. Ale potem sam odpalił fajerwerki na murawie.
Czytaj więcej
Manchester City zaczyna kolejną próbę podboju Europy – wyjazdem do Lipska, gdzie w tym sezonie pr...
We znaki Liverpoolowi dał się ponownie Vinicius Junior. Zdobywca jedynej bramki w paryskim finale w ciągu kwadransa doprowadził na Anfield do wyrównania, a drugi gol był tak samo kuriozalny jak trafienie Salaha. Alisson chciał wybić piłkę, ale nabił próbującego uniknąć uderzenia Brazylijczyka.