Kiwior to czwarty Polak, który dostanie szansę występów w Arsenalu, i piąty najdroższy zawodnik w historii naszego futbolu. Kosztował 25 mln euro. Więcej zapłacono tylko za Grzegorza Krychowiaka (27,5 mln, Paris Saint-Germain), Arkadiusza Milika (32 mln, Napoli), Krzysztofa Piątka (35 mln, Milan) i za numer jeden na tej liście – Roberta Lewandowskiego (45 mln, Barcelona). Samych doświadczonych reprezentantów.
Obrońca, który w lutym będzie obchodził 23. urodziny, w kadrze zadebiutował dopiero w czerwcu ubiegłego roku, ale wdarł się do niej przebojem i dziś trudno wyobrazić sobie bez niego polską defensywę. Zastąpił Jana Bednarka, który ma problemy w klubie, i z doświadczonym Kamilem Glikiem stworzył duet stoperów, z którym podczas mundialu w Katarze Wojciech Szczęsny – jak sam przekonywał – czuł się bezpieczniej.
Czytaj więcej
22-letni obrońca reprezentacji Polski Jakub Kiwior został nowym zawodnikiem londyńskiego Arsenalu. W nowym klubie będzie grał z numerem 15.
Oczywiście zdarzały mu się błędy, ale nie zrażał się nimi, potrafił o nich szybko zapomnieć i wyciągnąć wnioski. Nie było po nim widać, że to jego pierwszy duży turniej. Opanowanie, dojrzałość i silna psychika to niezaprzeczalne atuty Kiwiora.
Ogromny potencjał młodszego kolegi dostrzegł błyskawicznie Lewandowski. Kapitan reprezentacji już po debiucie obrońcy w meczu z Holandią w Lidze Narodów powiedział mu, że nie przyjeżdża na zgrupowania, by oswajać się z kadrą, ale po to, by grać w podstawowym składzie. I że może pomóc Polsce stać się lepszym zespołem.