Prezes PZPN Cezary Kulesza niemal do ostatniej chwili zdołał utrzymać w tajemnicy, jakiego wyboru dokonał. Długo mylił tropy, co podsycało spekulacje, kto będzie następcą Czesława Michniewicza.
Wydawało się, że zostanie nim Portugalczyk Paulo Bento, który po mundialu w Katarze zrezygnował z prowadzenia Korei Południowej (awansował z nią do 1/8 finału), albo pochodzący z Bośni Vladimir Petković, który pracował ostatnio w Girondins Bordeaux, ale wcześniej w latach 2014–2021 był selekcjonerem Szwajcarów i na każdym z trzech dużych turniejów (Euro 2016 i 2020, mistrzostwa świata 2018) wychodził z nimi z grupy.
Kulesza postawił jednak na innego Portugalczyka – Fernando Santosa. Portal sport.pl zamieścił zdjęcia i nagranie, na którym widać, jak 68-letni trener, mistrz Europy 2016, wychodzi w poniedziałkowe popołudnie z lotniska Chopina w Warszawie i wsiada do limuzyny, by udać się do PZPN na spotkanie z Kuleszą, ustalić ostatnie szczegóły i podpisać kontrakt.
Czytaj więcej
68-letni Fernando Santos, który w 2016 roku wywalczył mistrzostwo Europy z Portugalią, będzie nowym selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski.
Przez poprzednie osiem lat Santos prowadził reprezentację swojego kraju. Posadę stracił po mundialu w Katarze. Portugalia odpadła tam w ćwierćfinale po porażce 0:1 z rewelacyjnym Marokiem. Powodem zwolnienia selekcjonera miał być nie tylko słabszy wynik, niż oczekiwano, ale także pogorszenie relacji z Cristiano Ronaldo.