Nie ma procedur w takiej sprawie ani w Polsce, ani w żadnym innym kraju. Przez kilkadziesiąt lat tylko w Niemczech (Zachodnich) obowiązywała zasada, zgodnie z którą nowy trener był asystentem odchodzącego. Sepp Herberger – Ottona Nerza, Helmut Schoen – Herbergera, Jupp Derwall – Schoena, Berti Vogts – Franza Beckenbauera, a wcześniej Derwalla, Joachim Loew – Juergena Klinsmanna, a Hansi Flick – Loewa (choć po kilkuletniej przerwie).
Taka zasada gwarantowała ciągłość myśli szkoleniowej i Niemcy długo bardzo dobrze na tym wychodzili. Ale nawet oni zerwali z pragmatyzmem po bolesnej porażce w mistrzostwach Europy roku 1984. Nie dość, że nie powierzyli kadry żadnemu z asystentów Derwalla, to jeszcze zerwali z niepisaną zasadą, zgodnie z którą trenerem reprezentacji może być tylko trener, pracujący wcześniej w Bundeslidze.