Michniewicz selekcjonerem w ogóle nie powinien zostać z powodów merytorycznych i etycznych, bo jest bardzo przeciętnym trenerem, a jego zażyłe kontakty z „Fryzjerem”, szefem mafii piłkarskiej, były kompromitujące. O jednym i drugim wiedziano, a mimo tego prezes PZPN-u go zatrudnił. Występ Polaków na mundialu i okoliczności temu towarzyszące pokazały, że było gorzej, niż mogliśmy oczekiwać.
Piłkarze wyszli z łatwej grupy, ale pochwał nie zebrali. Męczyli nas defensywną grą, zgodnie z taktyką wybraną przez trenera. Taką, która wprawdzie doprowadziła do celu, jakim był awans do drugiej rundy, ale ograniczała możliwości najlepszego napastnika świata.