Kwestia wpływania na wyniki oraz wydarzenia boiskowe podczas spotkań rozgrywanych w naszym kraju pojawiła się na tapecie za sprawą materiału Mateusza Migi, który porozmawiał na ten temat z anonimowym, byłym pracownikiem jednej z dużych, europejskich firm bukmacherskich. Wskazywał on przykłady meczów o nietypowym przebiegu, podczas których zawierane były zakłady o łącznej wartości sięgającej dziesiątków tysięcy euro.
Nie brakowało przypadków, gdzie gracze stawiali duże pieniądze w zakładach „na żywo” przekonani, że w danej połowie meczu padnie konkretna liczba bramek. Nietypowy przebieg miało zwłaszcza kilka spotkań trzeciej ligi.