Arkadiusz Milik miał w sobotę zadebiutować w wyjściowym składzie Olympique Marsylia, ale nie pozwolili na to kibice. Mecz z Rennes został przełożony po tym, gdy grupa chuliganów zdemolowała klubowe budynki. Upust swoim negatywnym emocjom dali przed ośrodkiem treningowym, w którym do ligowego spotkania przygotowywał się Polak i jego nowi koledzy.
Ponad 100-osobowa grupa postanowiła zamanifestować swoją złość spowodowaną wynikami zespołu (tylko jedno zwycięstwo w ostatnich dziewięciu spotkaniach), za obecną sytuację obwinia prezesa klubu Jacques'a-Henriego Eyrauda i domaga się jego dymisji. Część chuliganów sforsowała bramę i dostała się do ośrodka, odpaliła race, podpaliła drzewa, wybiła szyby w samochodach i budynkach, zniszczyła autokar drużyny. Niektórym udało się nawet wejść do szatni.