Swój ostatni mecz w reprezentacji Niemiec rozegra z Anglią. W środę Lukas Podolski pożegna się z zespołem, trenerem Löwem i swoimi fanami. Będzie to jego 130 występ w barwach Niemiec, ale komentatorzy spodziewają się, że inaczej niż Bastian Schweinsteiger, „Poldi" nie będzie żegnając się płakał ze wzruszenia na boisku, choć nigdy nie ukrywał, że gra w niemieckiej kadrze narodowej była dla niego „sprawą serca".
Lukas Podolski ogłosił zakończenie kariery w narodowej drużynie po Mistrzostwach Europy we Francji w ubiegłym roku. Powiedział wówczas: „Od dwuletniego chłopca, który z piłką w ręce przyjechał do Niemiec do mistrza świata – to o wiele więcej niż mógłbym sobie wymarzyć".
Z trenerem Joachimem Löwem łączą go serdeczne relacje. Podolski zwraca się do niego per „Jogi" i sporo mu zawdzięcza. Löw ceni Podolskiego jako piłkarza, ale i prywatnie. "Łukasz zawsze był dla mnie kimś ważnym. Zawsze można było na nim polegać, przy całym jego luzie i lekkości zawsze był wzorem profesjonalizmu i postawy, która podporządkowywała wszystko sukcesowi, łącznie z nim samym" – tłumaczył Löw. Podolski i Löw przeszli długą wspólną drogę.
Powiedzenia legendarne niemal jak bramki
W ubiegłym roku, kiedy w internecie pojawiło się nagranie z nietypowym zachowaniem selekcjonera reprezentacji Niemiec, Podolski stanął w obronie swojego trenera „Myślę, że 80 procent z Was też tak robi".