Legenda angielskiej piłki nie żyje

W wieku 82 lat zmarł Jimmy Armfield, były piłkarz reprezentacji Anglii, mistrz świata z 1966 roku, rekordzista pod względem liczby występów w barwach Blackpool.

Aktualizacja: 22.01.2018 13:54 Publikacja: 22.01.2018 12:32

Legenda angielskiej piłki nie żyje

Foto: Angstpristine (Public Opening) [GFDL (http://www.gnu.org/copyleft/fdl.html) or CC BY-SA 3.0 (https://creativecommons.org/licenses/by-sa/3.0)], via Wikimedia Commons

arb

Armfield, występujący na boisku jako prawy obrońca, zagrał 43 razy w reprezentacji Anglii - 15 razy wychodził na murawę jako kapitan zespołu. Był członkiem kadry Anglii na mistrzostwa świata w 1966 roku, kiedy drużyna "Lwów Albionu" jedyny raz w historii wywalczyły mistrzostwo świata. 

Przez całą piłkarską karierę Armfield był wierny barwom Blackpool - piłkarz rozegrał dla tego klubu 627 razy strzelając sześć goli. Przez dziesięć lat był kapitanem drużyny. W Blackpool przez pewien czas Armfield grał razem z legendarnym sir Stanleyem Matthewsem.

 

Po zakończeniu piłkarskiej kariery Armfield był trenerem Leeds i Bolton Wanderers. Potem pracował dla angielskiej Federacji Piłkarskiej (FA), pracował także jako dziennikarz sportowy. 

W ostatnich latach Armfield walczył z rakiem. Zmarł w wyniku nawrotu tej choroby.

Gary Lineker, słynny angielski napastnik podkreślił, że Armfield był "wspaniałym piłkarzem i kapitanem reprezentacji Anglii, który potem stał się fantastycznym komentatorem gry, którą kochał".

 

Piłka nożna
Szybcy i wściekli. Barcelona rozbiła Real i ma Superpuchar Hiszpanii, Wojciech Szczęsny z czerwoną kartką
Piłka nożna
Piłkarze bez przedłużonych kontraktów. Kto po sezonie może odejść za darmo?
Piłka nożna
Będzie pierwsze w tym roku El Clasico. Barcelona i Real zagrają o Superpuchar Hiszpanii
Piłka nożna
Puchary pustyni. W piłce wszystko jest jedynie kwestią ceny?
https://track.adform.net/adfserve/?bn=78448410;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Piłka nożna
Piłkarz radomskiego klubu pobił kolegę do nieprzytomności. Klub zdecydował o karze