Polski as już wie, czy wieczór w paryskim teatrze Chatelet będzie należał do niego. Zwycięzcę o wynikach poinformowano dużo wcześniej, zrobiono mu sesję zdjęciową i przeprowadzono z nim wywiad.
Czy na okładce najbliższego numeru „France Football" po raz pierwszy znajdzie się Lewandowski, czy znów ozdobi ją Leo Messi, a może wszystkich pogodzą Karim Benzema lub Jorginho? To pilnie strzeżona tajemnica.
Czytaj więcej
Tytuł "Złotego gracza", przyznawany najlepszemu piłkarzowi roku, włoski dziennik "Tuttosport" po raz drugi z rzędu przyznał Robertowi Lewandowskiemu.
Ostatnio piłkarska Europa bawiła się w snucie domysłów, w internecie krążyły zdjęcia z rzekomymi wynikami. Trwały dyskusje, czy na nagrodę bardziej zasłużył Messi, który z Argentyną wygrał Copa America, czy też Lewandowski bijący rekordy Gerda Muellera i własne. Zwolenników mieli też Jorginho – mistrz Europy z Włochami i triumfator Ligi Mistrzów z Chelsea – oraz Benzema, przeżywający drugą młodość w Realu i reprezentacji Francji. Faworytem bukmacherów jest Messi, a z pojawiających się codziennie przecieków można wyczytać, że Lewandowski na pewno będzie w pierwszej trójce. To by oznaczało, że zajmie najwyższe miejsce w karierze.
Dotychczas nigdy nie stał na podium. W 2015 roku był czwarty – za Messim, Cristiano Ronaldo i Neymarem. To był najlepszy wynik polskiego piłkarza od czasu trzeciej pozycji Zbigniewa Bońka w 1982 roku. Na podium z Polaków znalazł się jeszcze tylko Kazimierz Deyna (też trzeci w 1974 roku).