Austriacy, którzy kilka dni temu sensacyjnie pokonali Niemców, zamierzali pokusić się o kolejną niespodziankę i zwycięstwo z innym piłkarskim potentatem. Dla podopiecznych Tito wiedeńska rywalizacja była natomiast ostatnim sprawdzianem przed mundialem. Tym samym, szkoleniowiec Canarinhos zdecydował się na wystawienie bardzo silnego składu na czele z powracającym po kontuzji Neymarem - pisze Onet.pl.
Niewykorzystane sytuacje mogły zemścić się na gospodarzach kilka minut później, gdy po strzale Philippe Coutinho rewelacyjną interwencją popisał się Lindner. Austriacki bramkarz nie miał jednak szans w 36. minucie, kiedy to Gabriel Jesus przejął odbitą piłkę i technicznym uderzeniem z ostrego kąta zdobył gola. Chwilę wcześniej, bliski trafienia był Thiago Silva.
Druga połowa rozpoczęła się od ostrej gry ze strony Austriaków, co zaowocowało żółtą kartką dla Sebastiana Proedla. Pierwsza groźna akcja miała natomiast miejsce po godzinie gry i od razu zakończyła się golem - Willian podał do Neymara, a gwiazdor PSG genialnym zwodem minął Aleksandara Dragovicia i technicznym uderzeniem zapewnił Brazylii prowadzenie 2:0.
Sześć minut później, pięciokrotni mistrzowie świata wygrywali już 3:0. Po świetnej kontrze bramkę zdobył Coutinho, który nie miał większych problemów z pokonaniem Lindnera w sytuacji sam na sam. As Barcelony chwilę później mógł mieć na koncie już dwa gole, ale tym razem trafił w poprzeczkę.