Na Allianz Stadium w Turynie zapowiadało się wielkie widowisko. Trenerzy obu drużyn wystawili w pierwszym składzie wybitne tercety ofensywne. Defensywę Francuzów straszyć mieli Eden Hazard, Kevin De Bruyne i Romelu Lukaku. Postrachem dla Belgów byli z kolei Karim Benzema, Antoine Griezmann i Kylian Mbappe. Chyba ciężko o lepszą wizytówkę półfinałowego meczu tegorocznej Ligi Narodów.
W pierwszej części gry ze znacznie lepszej strony pokazał się ofensywny tercet drużyny Roberta Martineza. Już w 4. minucie meczu przed świetną okazją stanął Kevin De Bruyne, który wykańczał akcję Romelu Lukaku. Jego strzał fantastycznie obronił jednak Hugo Lloris.
W dalszej części pierwszej połowy Belgowie jeszcze bardziej przeważali, a tuż przed jej końcem ekipa Martineza wpakowała mistrzom świata dwa gole. Najpierw świetnym wykończeniem popisał się Yannick Carrasco, który wykorzystał dogranie Kevina De Bruyne. Chwilę później zawodnik Manchesteru City zaliczył kolejną asystę, a jego precyzyjne podanie zamienił na bramkę kapitalnym strzałem pod poprzeczkę Romelu Lukaku.
Po przerwie do głosu zaczęli dochodzić Francuzi. Trójkolorowi zaatakowali z wielką siłą, a 18 minut po przerwie kontaktową bramkę dla drużyny Deschampsa zdobył niezawodny Karim Benzema. Snajper Realu otrzymał podanie od Kyliana Mbappe, świetnie odwrócił się z piłką w polu karnym rywali i nie dał żadnych szans belgijskiemu bramkarzowi - relacjonuje Onet.
Parę minut później było już 2:2. W polu karnym Belgów padł Antoine Griezmann, a po skorzystaniu z analizy VAR arbiter spotkania zdecydował się podyktować "jedenastkę" dla Francuzów. Rzut karny zamienił na bramkę Kylian Mbappe.