Czesław Michniewicz dokonał wielu zmian w składzie w porównaniu z meczem z Wigrami w Suwałkach, czego można było się spodziewać. W Pucharze Polski zagrało wielu rezerwowych, jednak dziś niektórzy z nich znów dostali szansę zaprezentowania się od pierwszej minuty. W wyjściowej jedenastce mistrzów Polski znów wystąpił Cezary Miszta, bowiem Artur Boruc dostał wolne. Trener Legii znów postawił na ustawienie z czwórką obrońców, a w jedenastce po raz kolejny pojawił się Lirim Kastrati, bohater spotkań z Wigrami i Spartakiem.
Trener Rakowa zaskoczył kibiców, stawiając na Kacpra Trelowskiego w bramce już od pierwszej minuty. Świetne wrażenie na początku sezonu robił Vladan Kovacević, jednak tym razem między słupkami wicemistrza Polski stanął Kacper Trelowski. Od pierwszej minuty w składzie pojawił się Walerian Gwilia. Gruzin jeszcze w poprzednim sezonie występował w Legii, a teraz miał odpowiadać za kreowanie ofensywnych akcji pod bramką Cezarego Miszty.
Na początku meczu przewagę osiągnęli gospodarze, którzy mieli swoje szanse do wyjścia na prowadzenie. Błysnął Andre Martins, który był bardzo bliski trafienia do siatki już w 15. minucie gry. Portugalczyk uderzył w poprzeczkę, a Legia dalej konstruowała kolejne akcje i dążyła do strzelenia pierwszego gola. Mistrzowie Polski potrafili dłużej utrzymać się przy piłce na połowie Rakowa.
To jednak goście otworzyli wynik spotkania. W 28. minucie gry błąd popełnił Cezary Miszta, który faulował jednego z rywali we własnym polu karnym. Przewinienie było bezdyskusyjne i trudno było mówić o błędzie arbitra. Wydawało się nawet, że wyjście z bramki nie było konieczne, bo tuż obok rywala stał Maik Nawrocki. Do piłki podszedł Ivi Lopez. Hiszpan oddał strzał w lewą stronę, gdzie rzucił się Cezary Miszta. Bramkarz nie był jednak w stanie interweniować wobec tak precyzyjnego uderzenia.
Czytaj więcej
Legia Warszawa awansowała do 1/16 finału Pucharu Polski po wyeliminowaniu drugoligowych Wigier Su...