Przed pierwszymi meczami polskiego tercetu w eliminacjach Ligi Europy tylko Legia była faworytem w swojej parze. Po porażce u siebie 1:2 z mistrzem Luksemburga nawet drużyna ze stolicy przestała być jednak tak postrzegana. Za złotówkę postawioną na awans F91 Dudelange można zarobić 1,73, natomiast przejście Legii do kolejnej rundy wyceniane jest na 2 złote.
Szanse Legii wyglądają i tak o niebo lepiej niż Lecha Poznań i Jagiellonii Białystok. Zespół prowadzony przez Ivana Djurdjevicia przegrał w pierwszym meczu w Genku 0:2 i dziś za złotówkę postawioną na jego awans można zarobić aż 13. Natomiast Jagiellonia po porażce u siebie 0:1 z Gentem jedzie do Gandawy i gdyby udało jej się tam wywalczyć awans, to bukmacherzy płacić będą 11 złotych za każdą postawioną złotówkę na drużynę Ireneusza Mamrota. Innymi słowy analitycy piłkarscy, ci, którzy zarabiają na kursach duże, niekoniecznie moralne, pieniądze, przewidują, że dziś dopełni się czarne lato polskich klubów w Europie. I że drugi rok z rzędu zabraknie polskich zespołów w fazie grupowej europejskich pucharów.