Tylko 19 zł miesięcznie przez cały rok.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Aktualizacja: 14.10.2018 22:56 Publikacja: 14.10.2018 22:56
Foto: AFP
Reprezentacja Polski przegrała 0:1 z Włochami tracąc gola w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Oznacza to, że niezależnie od wyniku z Portugalią w listopadzie biało-czerwoni spadają do dywizji B i w przyszłej edycji Ligi Narodów nie będą już mierzyli się z najlepszymi i najbardziej medialnymi zespołami Starego Kontynentu.
Cztery minuty przed końcem Jerzy Brzęczek przeprowadził ostatnią zmianę. W miejsce Arkadiusza Recy pojawił się Artur Jędrzejczyk. Publiczność na Śląskim skwitowała tę decyzję długimi i przeciągłymi gwizdami. Wcześniej bowiem trzykrotnie domagała się wprowadzenia Krzysztofa Piątka, ale trener pozostał głuchy na ich prośby. Najlepszy strzelec Serie A w tym sezonie (9 goli) nie pojawił się więc na boisku, a bezbrakowego remisu pomóc bronić miał zawodnik Legii Warszawa.
I to Jędrzejczyk właśnie zgapił się w drugiej minucie doliczonego czasu gry. Dośrodkowanie z rzutu rożnego przedłużył Marco Vaeratti, a legionista tylko stał i patrzył jak Cristiano Biraghi pakuje wślizgiem piłkę do siatki i pozbawia biało-czerwonych prawa do gry w elicie w kolejnej edycji Ligi Narodów.
Pierwsza połowa niestety nawiązała do wcale nie tak dawnych czasów, gdy Stadion Śląski był miejscem na którym reprezentacja Polski rozgrywała wszystkie swoje mecze. Do lat 90., gdy stanowiliśmy tylko tło dla przyjeżdżających rywali, a utrzymanie bezbramkowego remisu z którymś z potentatów było traktowane jako gigantyczny sukces. A przecież już od dobrych kilku lat – przynajmniej od czasów nastania Adama Nawałki w roli selekcjonera – to była słusznie miniona przeszłość, a z topowymi drużynami europejskimi nasza reprezentacja grała jak równy z równym. Wszyscy oczywiście zdawali sobie sprawę, że ranking FIFA umiejscawiający nas nawet na szóstym miejscu, jest swojego rodzaju oszustwem i wypaczeniem, ale jednocześnie też wszyscy czuliśmy, że nasze miejsce już nie jest w europejskiej drugiej lidze. Pierwsze 45 minut meczu z Włochami niestety wszystkie te wspomnienia z czasów przednawałkowych przypomniały.
Naszym najlepszym zawodnikiem był Wojciech Szczęsny, który bronił kilka razy w niesamowitym stylu. Lorenzo Inisigne próbował go lobować, uderzał na bramkę sprzed pola karnego, a także z niego, ale za każdym razem brakarz Juventusu był lepszy. Po jednej z parad do Szczęsnego podszedł Alessandro Florenzi jakby chciał go spytać w jaki sposób wybił tę piłkę. Inna sprawa, że ocena golkipera byłaby inna gdyby nie dopisywało mu też szczęście. Włosi w pierwszej odsłonie dwa razy trafiali w poprzeczkę. Pierwszy raz już w 48 sekundzie (uderzał sprzed pola karnego Jorginho), a drugi po pół godzinie gry.
Po przerwie trener Brzęczek już nie kontynuował eksperymentu z grą bez skrzydłowych. Przestawił drużynę na klasyczne, dobrze piłkarzom znane, 4-4-2 z Jakubem Błaszczykowskim i Kamilem Grosickim na skrzydłach, którzy w drugiej połowie zmienili odpowiednio Damiana Szymańskiego i Karola Linetty'ego.
I coś chociaż w grze Polaków drgnęło. Nie był to wielki i wyrafinowany futbol, ale przynajmniej przestało to wyglądać aż tak makabrycznie źle. Włosi przestali kreować sobie aż tyle dogodnych sytuacji, natomiast Polacy do jakichkolwiek zaczęli dochodzić.
Najlepszą w 73 minucie zmarnował Arkadiusz Milik. Polacy wyszli z szybką kontrą, sam na sam z Gianluigim Donnarummą znalazł się w pełnym biegu Kamil Grosicki, ale bramkarz Milanu zdołał wybić jego strzał. Do dobitej piłki dopadł Milik ale przeniósł futbolówkę wysoko nad poprzeczką.
Po ostatnim gwizdku drużynę Brzęczka pożegnały gwizdy. Niestety reprezentacja Polski w ostatnich siedmiu meczach wygrała tylko raz – z Japonią podczas rosyjskiego mundialu, w tym jednym meczu, w którym zwycięstwo nic już jej nie dawało.
Liga Narodów miała być poligonem doświadczalnym, Jerzy Brzęczek nie miał być rozliczany z wyników w niej osiągniętych. Niestety z każdym kolejnym meczem jego zespół grał gorzej. Spotkanie z Włochami – szczególnie pierwsza połowa – było bez ładu, składu i pomysłu. A już w marcu rozpoczynamy eliminacje Euro 2020.
Bądź na bieżąco. Czytaj sprawdzone treści od Rzeczpospolitej. Polityka, wydarzenia, społeczeństwo, ekonomia i psychologia.
Treści, którym możesz zaufać.
Dla Legii Warszawa mecz z Pogonią Szczecin był czymś więcej niż grą o posadę Edwarda Iordanescu. Był grą o wszys...
Wielu kierowców marzy o jednej oponie zimowej, która sprawdzi się w każdych warunkach – od śniegu po mokry asfalt, od miejskich ulic po autostrady. Goodyear, tworząc model UltraGrip Performance 3, postanowił zbliżyć się do tego ideału, łącząc w jednej konstrukcji cechy, których zazwyczaj trzeba szukać w różnych produktach.
10 357 widzów zasiadło na trybunach PreZero Areny w Gliwicach, by obejrzeć spotkanie Piasta Gliwice z RSC Anderl...
Były trener Legii Warszawa Goncalo Feio znów ma pracować w Ekstraklasie. Dopina szczegóły kontraktu z Radomiakiem.
Były piłkarz Barcelony i reprezentacji Brazylii Dani Alves miał wszystko: pieniądze, sławę, uwielbienie fanów, a...
To najszybciej rozwijający się segment kurierskiego rynku, który zmienia nie tylko handel detaliczny, ale i nasze przyzwyczajenia oraz wygląd miast.
Po rozegraniu zaledwie jednego meczu w lidze okręgowej, w barwach Mazura Radzymin, Grzegorz Krychowiak postanowi...
To program dla managerów, który łączy strategiczne spojrzenie na przyszłość zarządzania z konkretnymi narzędziami i umiejętnościami potrzebnymi do wykorzystania potencjału AI.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas