Reklama
Rozwiń

Rozgrywka z podtekstami

W pierwszym meczu po ogłoszeniu niepodległości kosowska reprezentacja planuje się zmierzyć z USA. Nie pierwszy raz piłką futbolową próbuje się zagrać o coś więcej niż zwycięstwo na boisku

Aktualizacja: 28.02.2008 01:09 Publikacja: 28.02.2008 01:01

Lorik Cana z Olympique Marsylia to najbardziej znany piłkarz urodzony w Kosowie. Wątpliwe jednak, by

Lorik Cana z Olympique Marsylia to najbardziej znany piłkarz urodzony w Kosowie. Wątpliwe jednak, by kiedykolwiek zagrał w reprezentacji tego państwa ponieważ ma już za sobą mecze w kadrze Albanii

Foto: AFP

Futbol w Kosowie od dawna wyprzedzał politykę. To najpopularniejszy sport w Prisztinie i okolicach, tamtejsza federacja piłkarska (FFK) istnieje już od ponad pół wieku, a reprezentację utworzyła tuż po rozpadzie Jugosławii.Dotychczas jednak była to pełna improwizacja, sądząc po wyglądzie strony internetowej FFK, być może nadal jest. Federacja zajmowała się przede wszystkim rozgrywkami ligowymi (Kosowo ma cztery ligi), a reprezentacja rozgrywała nieoficjalne mecze z tymi, którym chciało się poświęcać czas takiej drużynie.

Chciało się tylko tym, którzy mieli w tym swój interes. Monako i północny Cypr, bo też walczą o to, by FIFA je uznała. Albania i Arabia Saudyjska, bo różnymi sposobami wspierały walkę Kosowa o niepodległość. Poza tymi czterema drużynami na liście rywali piłkarzy Kosowa jest jeszcze tylko reprezentacja ludu Sami zamieszkującego Skandynawię i północ Rosji oraz kilka drużyn klubowych. Teoretycznie można też dopisać Turcję, ale ona wysyłała tylko drużyny weteranów i rezerw.

Teraz ma się zacząć zupełnie inny rozdział. Prezes FFK Fadil Vokkri wymyślił, że pierwszy mecz po deklaracji niepodległości Kosowo powinno rozegrać ze swoim głównym sojusznikiem Stanami Zjednoczonymi. Dobrą okazją byłoby zbliżające się tournée Amerykanów po Europie, które ma się zakończyć 26 marca meczem z Polską. Jeśli dojdzie do spotkania Kosowo– USA, wynik będzie sprawą trzeciorzędną. Prawdziwa gra toczy się o to, by zwiększyć szanse Kosowa na przyjęcie do UEFA i FIFA.

To będzie trudne, bo sprzeciw zgłoszą choćby te kraje, które najbardziej ostentacyjnie odmawiają uznania niepodległości Kosowa: Serbia, Rosja,Hiszpania. Właśnie pod naciskiem Hiszpanii w 1999 roku UEFA wprowadziła poprawkę do swoich przepisów i odtąd przyznaje członkostwo tylko tym państwom, które są już uznawane przez ONZ. Podobny zapis jest w przepisach FIFA.

To na razie zamyka dyskusję, a fakt, że Kosowo jest już członkiem np.federacji tenisa stołowego, nie będzie miał żadnego znaczenia. Tak jak ewentualna zgoda Albanii na to, by urodzeni w Kosowie piłkarze, którzy już reprezentowali jej barwy – najsłynniejszym jest kapitan Olympique Marsylia Lorik Cana – teraz zakładali koszulkę reprezentacji nowego państwa.

Terytoria próbujące się wybić na niepodległość bardzo często szukały pierwszych dowodów międzynarodowego uznania właśnie w organizacjach sportowych. Podobnie robią nowo powstałe państwa. Czarnogóra złożyła wniosek do UEFA niecały miesiąc po ogłoszeniu niepodległości.Sylwester Gardocki, specjalista od prawa międzynarodowego, nie zgadza się jednak, że dla takich państw lub terytoriów przynależność do FIFA i UEFA może być atrybutem suwerenności. "Z punktu widzenia prawa są to organizacje prywatne. Znane i o szerokim zasięgu terytorialnym, ale udział w nich nie doprowadzi do tego, że separatyści będą się mogli domagać uznania na forum międzynarodowym" - mówi.

Kto zdążył przed poprawką z 1999 roku, może wystawiać reprezentację w międzynarodowych rozgrywkach, nawet jeśli nie ma suwerennego państwa. Tak jak należące do Danii Wyspy Owcze, Palestyna czy Szkoci, którzy do FIFA przystąpili już w 1910 roku, sześć lat po jej utworzeniu. Anglicy nie protestowali, zresztą właśnie ze Szkotami rozegrali pierwszy mecz międzypaństwowy.

Inaczej jest z Katalończykami i Baskami. Oba narody mają swoje reprezentacje (ta z Kraju Basków istniała jeszcze przed wojną, w 1937 roku wygrała z kadrą Śląska 4:3), ale do międzynarodowych rozgrywek nie są dopuszczane. Nie zgodziłaby się na to Hiszpania, która już dziś robi co może, by utrudniać tym drużynom rozgrywanie towarzyskich spotkań.

Tak było w ubiegłym roku, gdy Katalonia miała rozegrać mecz z USA. Nie rozegrała, bo Hiszpanie argumentowali, że ich drużyna niedługo później walczy o punkty w eliminacjach mistrzostw Europy i Carles Puyol,najsłynniejszy reprezentant Katalonii, miałby problemy z pogodzeniem obowiązków.

Ciekawa jest sytuacja Gibraltaru. Brytyjska kolonia o członkostwo w UEFA zaczęła się ubiegać przed rokiem 1999 i ma już korzystny dla siebie wyrok Trybunału Arbitrażowego do spraw Sportu, ale UEFA nie chce go wykonać.

FIFA i europejskie władze futbolowe z przyjmowaniem nowych członków wolą czekać na decyzję ONZ (Gibraltar nie jest jej członkiem). Już wystarczająco dużo problemów o politycznym podtekście ściągnęły sobie na głowę. Izrael np. jest członkiem UEFA, bo w Europie (w przeciwieństwie do Azji) uznają go wszystkie państwa i nie ma ryzyka dezorganizacji rozgrywek.

Z Armenią i Azerbejdżanem bałaganu uniknąć się nie dało. W ostatnich eliminacjach mistrzostw Europy podzielone sporem o Górski Karabach państwa nie chciały grać ze sobą ani na boisku rywala, ani na neutralnym terenie.

Wybrały obustronne walkowery. Szefowie UEFA i FIFA Michel Platini i Sepp Blatter obiecali dopilnować, żeby te dwa kaukaskie państwa już więcej nie trafiły do tej samej grupy.

Przykłady pozytywne znaleźć trudniej. Jednym z nielicznych był gest Indonezyjczyków wobec reprezentacji Timoru Wschodniego – kraju,który długo walczył o niepodległość właśnie z Indonezją. Ponieważ stadion w stolicy Timoru nie spełnia wymagań FIFA, były okupant zaprosił jego piłkarzy do siebie.

Timorczycy zmierzyli się z Hongkongiem na wyspie Bali, a wszystkiemu błogosławiła FIFA. Timor przegrał 2:3, ale to już nie miało większego znaczenia.

Piłka nożna
Żegluga bez celu. Michał Probierz przegranym roku w polskiej piłce
Piłka nożna
Koniec trudnego roku Roberta Lewandowskiego. Czas odzyskać spokój i pewność siebie
Piłka nożna
Pokaz siły Liverpoolu. Mohamed Salah znów przeszedł do historii
Piłka nożna
Real odpalił fajerwerki na koniec roku. Pokonał Sevillę 4:2
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego
Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Materiał Promocyjny
„Nowy finansowy ja” w nowym roku