Reklama

Profesjonalizm to nie tylko pieniądze

Rozmowa z Ryszardem Niemcem, krakowskim dziennikarzem, prezesem Małopolskiego Związku Piłki Nożnej

Publikacja: 21.12.2009 02:36

[b]Rz: Dostał pan zaproszenie na jubileuszową galę PZPN?[/b]

[b]Ryszard Niemiec:[/b] Dostałem, ale nie skorzystałem z niego, ponieważ już dwa miesiące temu mówiłem prezesowi Lacie, żeby nie łączył uroczystości z obowiązkami. Co innego zabawa, a co innego bieżące sprawy związku, zbyt poważne, żeby o nich rozmawiać kilka godzin po tej zabawie.

[b] No to widział pan, że delegaci poważnie podchodzili do swoich obowiązków. Było dwóch kandydatów na przewodniczącego zebrania i nie można było wybrać żadnego z nich.[/b]

To jest dla mnie żenujące, że stracono trzy godziny na proceduralne spory, kto ma przewodniczyć, kto ma liczyć głosy, w jaki sposób głosujemy. Uważam, że to nie świadczy o powadze, tylko wprost przeciwnie – o skrajnym zacietrzewieniu grupy tzw. reformatorów.

[b]Ma pan na myśli tę, której liderem jest Kazimierz Greń?[/b]

Reklama
Reklama

Ja go, proszę pana, traktowałem przez lata jako entuzjastę społecznego działania. W pewnym momencie przeobraził się w działacza, który chciał dokonywać zmian, ale za związkowe pieniądze. Komisja Rewizyjna słusznie wytknęła zarządowi, że zatrudniał dwóch swoich członków jako doradców i jeszcze płacił im za to pieniądze.

[b]Kim byli ci działacze?[/b]

Proszę sprawdzić, ale moim zdaniem właśnie Kazimierz Greń i Jan Bednarek. Jeśli tak było rzeczywiście, to oczywiście jest nieetyczne. Ale jeśli oni doradzali prezesowi Lacie, to może zamiast kierować ataki na niego, należałoby krytykować doradców.

[b]Ale to świadczy o tym, że władze związku dobierają się według własnego interesu, a sprawy piłki są na dalszym planie.[/b]

Można taki wniosek wyciągnąć. Wszystko wskazuje, że cała ta potyczka o przewodnictwo, członkostwo w komisjach i tak dalej ma na celu tylko wejście do tych gremiów, żeby zarobić parę złotych, że tak powiem trywialnie.

[b]Był pan członkiem poprzedniego zarządu, stoi pan na czele Małopolskiego Związku Piłki Nożnej, jednego z największych w kraju. Dlaczego nie ma pana we władzach dzisiejszego PZPN? [/b]

Reklama
Reklama

Bo przed rokiem o to nie walczyłem i teraz żałuję. Uznałem, że w związku powinno dojść do zmiany pokoleniowej. Żadnej zmiany nie ma, członkowie obecnego zarządu mówią na ogół jednym głosem, ale nie zawsze podejmują decyzje zgodne z odczuciem społecznym. Żałuję, bo ktoś taki jak ja, z doświadczeniem i pozbawiony ambicji robienia interesów prywatnych, może potrząsnąłby niektórymi członkami zarządu i do wstydliwych decyzji by nie doszło.

[b]Czy pan jest w Krakowie prezesem społecznym, czy bierze pan za swoją pracę wynagrodzenie?[/b]

Jestem prezesem od roku 1994 i nie wziąłem w tym czasie złotówki. Profesjonalizacja nie oznacza pobierania pieniędzy. Ale jako przewodniczący Wydziału Piłkarstwa Amatorskiego staram się, aby raz w roku koło Wielkiejnocy uhonorować tych bezimiennych pracowników małych klubów, którzy piorą sprzęt, wysypują linie boiska, zakładają siatki, a robią to wszystko po swojej pracy, jeśli w ogóle ją mają. Nagrody dla nich nie przekraczają kwoty 250 złotych.

[b] Porównuję to z nagrodami, jakie przyznają sobie członkowie zarządu PZPN, i trochę źle się z tym czuję. [/b]

To pan powiedział.

Piłka nożna
Prezydent USA grozi palcem. Dlaczego Donald Trump chce odebrać mundial Bostonowi?
Materiał Promocyjny
Bank Pekao uczy cyberodporności
Piłka nożna
Europa ma pierwszego uczestnika mundialu 2026. Anglicy straszą rywali
Piłka nożna
Z kim Polska może zagrać w barażach o mundial 2026? Scenariusze walki o awans
Piłka nożna
Republika Zielonego Przylądka zadebiutuje na mundialu. Rekiny płyną do Ameryki
Materiał Promocyjny
Stacje ładowania dla ciężarówek pilnie potrzebne
Piłka nożna
Kto za Slisza i Wiśniewskiego w meczu z Holandią? Problem Jana Urbana
Materiał Promocyjny
Nowy Ursus to wyjątkowy projekt mieszkaniowy w historii Ronsona
Reklama
Reklama