Zwycięstwa wymuszane siłą

Włoska serie A minęła półmetek zdominowana przez Inter. Milan znów zachwyca, Juventus przeraża, a największą gwiazdą jest trener Jose Mourinho

Publikacja: 12.01.2010 19:21

Mecz Juventusu z Milanem

Mecz Juventusu z Milanem

Foto: AFP

Inter zgodnie z oczekiwaniami już po raz czwarty z rzędu zameldował się pierwszy na półmetku i pewnie zmierza po kolejne scudetto. Zdaniem włoskich fachowców to idealny zespół na ciężką ligę, zdominowaną przez taktykę. To piłka nie zawsze efektowna, ale prawie zawsze skuteczna.

Zespół okrzepł, jest świadom swojej wartości i gra do końca, czego najlepszym przykładem zwycięstwa wydarte w ostatniej chwili (ze Sieną 4:3 – zwycięska bramka w 93 min, czy z Dynamem w Lidze Mistrzów - 2:1 w Kijowie, gol Wesleya Sneijdera w 89 min).

Kontrowersyjnemu i nie bardzo z powodu zarozumialstwa lubianemu trenerowi Mourinho nawet wrogowie przyznają, że w lot pojął ducha włoskiej piłki, gdzie dyscyplinę taktyczną wpaja się już dziesięciolatkom. Dlatego, jak podkreśla Gianluca Vialli, po pierwszych nieudanych próbach Mourinho porzucił ideę romantycznego futbolu z efektowną grą skrzydłami i postawił na konkret – jak trzeba, wymuszanie zwycięstwa siłą.

Milan traci do Interu 8 pkt, ale ma zaległy mecz z Fiorentiną. To z pewnością niespodzianka tego sezonu. Po odejściu Kaki i trenera Carlo Ancelottiego Milanowi przylepiono łatkę zespołu sytych sukcesu oldboyów, prowadzonych przez żółtodzioba Leonardo.

Tymczasem po trwającej siedem kolejek czkawce Milan zaczął znów grać najpiękniej w serie A. Leonardo, jak na Brazyliczyka przystało, ku wielkiej radości swoich wyrafinowanych technicznie asów, proponuje futbol niewłoski, powierzając troskę o rozwój wydarzeń na boisku geniuszowi i intuicji Ronaldinho, Pato, Andrei Pirlo i Clarence’a Seedorfa, do których dołączył teraz David Beckham.

Włoska prasa ogłosiła Leonardo prorokiem, a guru futbolowych dziennikarzy Mario Sconcerti pisał w „Corriere della Sera”: „Gra Milanu nie mieści się w naszych włoskich schematach. To futbol aksamitny, metafizyczny i wirtualny, jakby wyjęty z Playstation”. Widać gołym okiem, że taka gra sprawia piłkarzom Milanu wielką przyjemność. Co więcej, z zespołu wyparował egoizm.

Z plejady gwiazd Leonardo szybko stworzył drużynę. Ronaldinho w meczu z Genuą zrezygnował ze strzelania karnego na rzecz rzadko wpuszczanego na boisko Klaasa-Jana Huntelaara, żeby podnieść kolegę na duchu.

Jeszcze większym zaskoczeniem niż natchniona gra Milanu jest zapaść Juventusu. Przed sezonem zespół uważano za jedyny, który może stawić czoło Interowi. Tymczasem porażka goni porażkę. Najbardziej utytułowana włoska drużyna zamiast prowadzić grę, stara się jedynie pokrzyżować szyki rywalom, nierzadko brutalnymi faulami.

50 milionów euro wydanych w lecie na Felipe Melo i Diego, podobnie jak ściągnięcie z powrotem 36-letniego Fabio Cannavaro okazało się katastrofą. Nieszczęścia dopełniły kontuzje i zupełnie w tym wszystkim zagubiony trener Ciro Ferrara. Nic dziwnego, że turyńczyków na półmetku dogoniła młodziutka, grająca pełną entuzjazmu piłkę drużyna Napoli ze Słowakiem Markiem Hamsikiem w roli głównej.

Włoscy fani, podobnie jak sportowe media, są mocno zdezorientowani odejściem dwóch największych gwiazd Serie A (Kaka i Zlatan Ibrahimovic) do Hiszpanii. Nowe – Samuel Eto’o, Sneijder i Beckham – nie świecą tak jasno. Po raz pierwszy jedynym prawdziwym gwiazdorem włoskiego futbolu został trener – Jose Mourinho. Jego koledzy mają mniej szczęścia. W środę pracę stracił już 12. szkoleniowiec w tym sezonie – były wicemistrz świata i Europy Antonio Conte (Atalanta).

[i]-Piotr Kowalczuk z Rzymu[/i]

Inter zgodnie z oczekiwaniami już po raz czwarty z rzędu zameldował się pierwszy na półmetku i pewnie zmierza po kolejne scudetto. Zdaniem włoskich fachowców to idealny zespół na ciężką ligę, zdominowaną przez taktykę. To piłka nie zawsze efektowna, ale prawie zawsze skuteczna.

Zespół okrzepł, jest świadom swojej wartości i gra do końca, czego najlepszym przykładem zwycięstwa wydarte w ostatniej chwili (ze Sieną 4:3 – zwycięska bramka w 93 min, czy z Dynamem w Lidze Mistrzów - 2:1 w Kijowie, gol Wesleya Sneijdera w 89 min).

Pozostało jeszcze 83% artykułu
Piłka nożna
Wraca Liga Mistrzów. Robert Lewandowski szuka kolejnych bramek, Barcelona walczy o awans
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego