Raj dla emerytów

Maciej Żurawski dostał ofertę z Los Angeles Galaxy. Futbolu w Ameryce nie zbawi, Ameryka jemu też w karierze nie pomoże

Publikacja: 14.12.2007 01:59

Raj dla emerytów

Foto: Fotorzepa, Raf Rafał Guz

Na pierwszym treningu Los Angeles Galaxy z udziałem Davida Beckhama pojawiło się więcej kamer niż na jakimkolwiek wcześniejszym meczu miejscowej ligi.

Po treningu do byłego kapitana reprezentacji Anglii podeszło trzech młodych zawodników. – Fajnie, że jesteś, bo wreszcie ktoś się nami interesuje, ale jak ty się właściwie nazywasz? – zapytali. To podobno nie żart. Ameryka jest piłkarską pustynią. Futbol nie przyjmie się tam niezależnie od milionów dolarów wpompowanych w promocję.

Beckham to kolejny pomysł, by przyciągnąć kibiców na stadiony Major League Soccer (MLS). Los Angeles Galaxy zapłacą mu 250 milionów dolarów za pięcioletni kontrakt. Gdy zaczął grać, przestało być wesoło. „Witamy w raju dla emerytów, Becks. Pięć meczów, zero goli, miliony na koncie” – takie transparenty zaczęły się pojawiać na trybunach.

– Ta liga jest chora. Zamiast wydawać tyle pieniędzy na jednego zawodnika, można zapewnić rozwój setkom młodych piłkarzy. Znam dobrych zawodników, którzy w czasie, gdy podpisywano kontrakt z Anglikiem, dostali propozycję rocznych zarobków w MLS w wysokości półtora tysiąca dolarów. Śmieją się, że lepszą ofertę złożył im McDonald’s, i już w piłkę nie grają – mówi „Rz” Danny Szetela, Amerykanin o polskich korzeniach, który latem przeniósł się z Columbus Crew do Racingu Santander.

MLS ciągle przynosi straty. Od powstania w 1996 roku, czyli dwa lata po organizacji w USA mistrzostw świata, które miały nakręcić koniunkturę na piłkarsko jałowej ziemi, do 2004 roku liga wchłonęła 350 milionów dolarów. Jej kierownictwo przekonuje, że na zyski przyjdzie pora już w najbliższych latach, jednak mało kto w to wierzy.

Z ponad 330 piłkarzy zarejestrowanych w rozgrywkach w wielkim futbolu znani są Beckham, Abel Xavier, Juan Pablo Angel, Cuauhtemoc Blanco, Landon Donovan, Claudio Reyna czy będący swego czasu najdroższym piłkarzem świata Denilson. Ale to gwiazdy dobre lata mające już dawno za sobą.

Do Stanów zwykle przyjeżdżali byli gwiazdorzy tuż przed emeryturą. Kiedy finał mistrzostw świata Anglia – RFN w 1966 roku przyniósł transmitującej zawody telewizji NBC milionowe dochody, w Ameryce dwa lata później postanowiono zorganizować rozgrywki ligowe – NASL (North American Soccer League).

W latach 70. popularyzować futbol próbowali najlepsi. Pele pojawił się w Cosmosie Nowy Jork w 1975 roku w wieku 35 lat, inni, jak Franz Beckenbauer, Gerd Mueller, Eusebio, George Best czy Kazimierz Deyna, kiedy przyjeżdżali do Stanów, nie byli dużo młodsi. Efekt? Przed mundialem w 1994 roku piłka nożna znajdowała się pod koniec pierwszej setki sportów znanych w USA.

Dopiero niedawno w MLS zaczęto grać według zasad obowiązujących w Europie. Wcześniej rzuty karne wykonywane były w sposób hokejowy. Zawodnik biegł z piłką ze środka boiska i miał na pokonanie bramkarza pięć sekund. Początkowo zegar zatrzymywał się przy każdej przerwie w grze, by można było wyemitować reklamy.

Amerykanie nie rozumieli, że mecze mogą się kończyć wynikiem 0: 0, w lidze przy remisie przeprowadzano serię rzutów karnych.

O tym, że do takiej ligi ma trafić najlepiej wyszkolony technicznie polski piłkarz ostatniej dekady Maciej Żurawski, mówi się od kilku tygodni, a patrzący zwykle dość trzeźwo na rzeczywistość kapitan reprezentacji mówi, że poziom rozgrywek MLS nie jest taki słaby.

– Jeśli ktoś grał w Celticu Glasgow przy pełnych trybunach, nie oszuka mnie, że spodoba mu się w Ameryce – mówi Andrzej Juskowiak, przez kilka miesięcy piłkarz New York/New Jersey Metro Stars. – Żurawski ma wyrobioną markę, nie powinien jeszcze wynosić się za ocean. Tamtejsza liga rusza w kwietniu, często gra się na sztucznej nawierzchni, co może powodować kontuzje. Wyjechałem do Stanów mniej więcej w wieku Maćka i po krótkim czasie miałem problemy z powrotem nawet do drugiej ligi niemieckiej. W MLS gra się bez dyscypliny taktycznej, a poza tym nikt się tymi rozgrywkami nie interesuje. Graliśmy w finale Pucharu USA na własnym stadionie. Przyszło 3 tysiące widzów.

Bogusław Kaczmarek, asystent Leo Beenhakkera, przekonuje, że Żurawski mógłby dostawać powołania do reprezentacji, nawet grając w Los Angeles. – Idealnym klubem dla naszego kapitana byłby teraz średniej klasy klub hiszpański lub francuski. Ale jeśli ma propozycję tylko ze Stanów, to niech tam jedzie. To nie jest zesłanie. Beckham przylatywał stamtąd na mecze reprezentacji Anglii.

Anglicy na mistrzostwa Europy się nie zakwalifikowali i Beckham spokojnie może się zająć szkoleniem trójki dzieci Snoop Dogga, amerykańskiego rapera.

Juskowiakowi z przygody w Stanach zostało w pamięci to, że kibice za szczyt futbolowego kunsztu uznawali strzał w poprzeczkę, bo wtedy klaskali najgłośniej.

Piłka nożna
Liga Konferencji. Jagiellonia Białystok gra nie tylko dla siebie
Piłka nożna
Robert Lewandowski wśród najlepszych strzelców w historii. Pelé w zasięgu Polaka
Piłka nożna
Kupmy sobie klub. Gwiazdy futbolu inwestują
Piłka nożna
Marcin Robak wznawia karierę. Teraz będzie grał w futsal
Piłka nożna
Liga Mistrzów. Zlatan Ibrahimović krytykuje Szymona Marciniaka
Materiał Promocyjny
Raportowanie zrównoważonego rozwoju - CSRD/ESRS w praktyce