My znamy was, a wy nas

Jutro mecz z Czechami. Drużyna naszych rywali składa się z zawodników znanych w całej Europie. Z Polską nie zagra jednak najsławniejszy z nich – Tomas Rosicky z Arsenalu

Publikacja: 05.02.2008 02:03

Korespondencja z Larnaki

Na konferencji prasowej czeskiej reprezentacji dziennikarzy czeskich było sześciu, a polskich – kilkunastu. My mieliśmy kamery dwóch telewizji (TVP i TVN), a oni żadnej. Potem powiedzieli, że możemy jechać na trening, ale zobaczymy tylko 20 ostatnich minut.

Kilka samochodów ruszyło więc w ślad za autokarem, którego kierowca nie bardzo wiedział, gdzie jechać. W rezultacie Czesi odwiedzili najpierw dwa różne stadiony, zanim trafili na właściwy. Kiedy już spóźnieni przyjechali, okazało się, że trenuje tam cypryjska młodzież lekkoatletyczna i rosyjskie triathlonistki. Nikt nie był z tego powodu szczęśliwy, ale nie robiono też problemów. Młodzież i Rosjanki pozostali na bieżni, a czescy piłkarze zajęli boisko.

W tej sytuacji oficer prasowy czeskiej federacji powiedział, że kto chce, może sobie oglądać cały trening, a telewizja może nagrywać do woli. A rozmowy z zawodnikami po treningu? – pytamy. – Rozmawiajcie z kim chcecie.

Trening jak trening. Polacy ćwiczą podobnie. Petr Cech ćwiczy w kasku, a kiedy kadra została podzielona na dwie drużyny grające na połowie boiska, bramkarz Chelsea nie brał w tym meczu udziału. W tym czasie pracował z dwoma trenerami.

2 spotkania rozegrali polscy piłkarze z Czechami. W Ostrawie przegrali 1:2, w Warszawie wygrali 2:1

Zajęcia prowadził asystent Karela Bruecknera Petr Rada. Brueckner, który skończył już 70 lat, rozchorował się na zapalenie płuc i pozostał w domu.

– Tak jak wy sprawdzamy zawodników przed Euro, a dziś zobaczymy kilku w meczu z młodzieżową reprezentacją Grecji. Nasi kibice także pytają, czy powinniśmy grać towarzysko z Polską, skoro niedługo będziemy się spotykać w eliminacjach mundialu. Nie widzimy problemu. Przecież dziś wszystko jest wiadome. My mamy informacje o was, a wy o nas – powiedział Rada.

W czeskiej drużynie zabraknie trzech kontuzjowanych, bardzo znanych zawodników – Tomasa Rosickiego (Arsenal), Marka Jankulovskiego (Milan) i Tomasa Galaska (Norymberga). Będzie jednak i tak wystarczająco dużo znanych twarzy. Petr Cech, zapytany przez nas o wagę meczu, odpowiedział: – Polska jest dobrą drużyną, której siła tkwi w grze zespołowej. Był dokładnie zorientowany w trudnej sytuacji Łukasza Fabiańskiego, który musi wykazać się cierpliwością, grając w Arsenalu z Jensem Lehmannem i Manuelem Almunią. – Wierzę też, że jeśli Kuszczak zostanie w Manchesterze, to zajmie miejsce Edwina van der Sara – mówił Cech.Jan Koller zna kilku polskich piłkarzy, a najlepiej Euzebiusza Smolarka. – On jest najlepszy w polskiej drużynie – powiedział Koller, który w przerwie zimowej przeniósł się z Monaco do Norymbergi, a ze Smolarkiem grał w Borussii Dortmund. – Ebi ładnie się rozwija i strzela dużo bramek. Znam też Jacka Krzynówka i Artura Wichniarka. Jeśli ktoś gra w Bundeslidze, to znaczy, że grać umie.

Milan Baros wspomina Jerzego Dudka: – To wielka klasa. Kiedy graliśmy wspólnie w Liverpoolu, byliśmy dobrymi kolegami. Jurek wygrał nam sporo meczów. Wiem, że macie dobrych zawodników i chociaż gramy z wami mecz towarzyski i każdy mówi, że nie należy przywiązywać do niego dużej wagi, to uważam, że jak już wyjdziemy na boisko, każdy będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Ja na pewno.

Bramkarze: Petr Cech (Chelsea), Jaromir Blazek (Norymberga), Daniel Zitka (Anderlecht),

Obrońcy: Zdenek Grygera (Juventus), Michal Kadlec (Sparta Praga), Radoslav Kovac (Spartak Moskwa), Zdenek Pospech (Sparta Praga), Jan Rajnoch (Mlada Boleslav), David Rozehnal (Newcastle United), Tomas Ujfalusi (Fiorentina), Jan Simunek (Wolfsburg),

Pomocnicy: Mario Holek (Dnipro Dniepropetrovsk, David Jarolim (HSV Hamburg), Lubos Kalouda (Brno), Jiri Kladrubsky (Sparta Praga), Marek Matejovsky (Reading), Jaroslav Plasil (Osasuna Pampeluna), Jan Polak (Anderlecht), Daniel Pudil (Slavia Praga), Libor Sionko (Kopenhaga)

Napastnicy: Milan Baros (Portsmouth), Martin Fenin (Eintracht Frankfurt), Stanislav Vlcek (Anderlecht), Jan Koller (Norymberga) Marek Kulic (Sparta Praga).

Mam nadzieję, że zmiana Celticu na grecką Larissę wyjdzie mi na dobre. Nie żałuję ani jednego dnia spędzonego w Glasgow. To był niezapomniany dla mnie czas, wspaniały klub. Szkoda, że tak się zakończyła moja przygoda, ale nikt mi nie odbierze niezwykłych przeżyć. Mógłbym poczekać do zakończenia sezonu i odejść z klubu, ale nie grając, zamknąłbym sobie drogę do reprezentacji Polski. A chcę pojechać na mistrzostwa Europy. Rozmowy z Columbus Crew były nawet dość konkretne i byłbym skłonny wyjechać do Ameryki, gdyby nie wiązało się to z koniecznością podpisania długoterminowego kontraktu. A ja, nie bardzo wiedząc, co mnie tam może spotkać, na długo wiązać się nie chciałem. Dlatego wybrałem ofertę Larissy i mam nadzieję, że nie będę żałował. Zbyt długo trwały kiepskie dla mnie dni, najwyższa pora, by to wreszcie zmienić.

—notował s.t.s.

Korespondencja z Larnaki

Na konferencji prasowej czeskiej reprezentacji dziennikarzy czeskich było sześciu, a polskich – kilkunastu. My mieliśmy kamery dwóch telewizji (TVP i TVN), a oni żadnej. Potem powiedzieli, że możemy jechać na trening, ale zobaczymy tylko 20 ostatnich minut.

Pozostało 95% artykułu
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką