Polowanie z medialną nagonką

Od początku sezonu zanotowano na włoskich stadionach 235 ataków na arbitrów ze strony kibiców. Przy czym statystyka obejmuje tylko takie, których skutki trzeba było leczyć minimum pięć dni - pisze nasz korespondent z Rzymu.

Publikacja: 12.03.2008 04:06

Polowanie z medialną nagonką

Foto: Rzeczpospolita

Statystyka ta dotyczy przede wszystkim sędziów niższych klas, arbitrzy serie A i B mają lepszą ochronę. Zdarza się, że 24 godziny na dobę. Od trzech miesięcy Pierluigi Collina, obecnie instruktor sędziów dwóch najwyższych klas rozgrywek, a jeszcze niedawno powszechnie uważany za najlepszego arbitra piłkarskiego na świecie, jest pod ochroną policji, podobnie jak jego żona i dom w Viareggio. Otrzymywał regularnie pogróżki przez telefon i w listach, a ostatnio przysłano mu pocztą pocisk rewolwerowy, co wzbudziło obawy, że oprócz kibiców grozi mu również mafia. Gdyby nie ochrona, Collina zostałby pobity na trybunach stadionu w Genui, gdzie kibice Sampdorii chcieli się na nim zemścić za to, że arbiter spotkania pokazał czerwoną kartkę Antonio Cassano. Podopieczny Colliny, Mauro Bergonzi, który faktycznie w październiku zawalił mecz Napoli – Juve, po serii pogróżek, za poradą policji, na dwa tygodnie zmienił adres.

Szef włoskich sędziów Cesare Gussoni ujawnił, że pogróżki otrzymuje większość arbitrów serie A i B. Człowiek grożący sędziemu Stefano Farinie śmiercią w sms-sie został właśnie aresztowany, kilka listów z kulami rewolwerowymi przyszło na adres związku sędziów, a liczba czynnych napadów kibiców na arbitrów w porównaniu z poprzednim sezonem wzrosła aż o 27 procent. Gussoni zapowiedział, że jeśli związek futbolowy i zarząd ligi nie przystąpią do działania, sędziowie nie wybiegną na boisko. Twierdzi, że wszystkiemu winni są piłkarze, trenerzy i prezesi, którzy nagminnie tłumaczą porażki swoich drużyn złym sędziowaniem, a też nagłaśniające te opinie media. Gussoni żąda również, by na stadionowych wielkich ekranach przestano pokazywać powtórki sytuacji spornych, bo w przypadku błędu sędziego to podżeganie do mordu.

Atmosfera wokół sędziów piłkarskich pogorszyła się znacznie w 2006 roku, gdy okazało się, że spora część najlepszych arbitrów, ci którzy ich wyznaczają na poszczególne mecze, kwalifikatorzy i kilku działaczy związku futbolowego z prezesem i wiceprezesem na czele przez lata szła na rękę Juventusowi. Afera, w swej skali o wiele mniejsza od polskiej, pociągnęła za sobą wiele dyskwalifikacji, a szkoleniem i desygnowaniem sędziów zajął się człowiek podobno bez skazy – Collina. Sprowadził z klas niższych najlepszych młodych sędziów, przeszkolił i wysłał na boiska serie A i B.

Niestety, kardynalnych błędów jest teraz więcej, bo okazało się, że poza wyjątkami, wyszkolić dobrego sędziego jest tak trudno, jak wyszkolić dobrego piłkarza i nie istnieje droga na skróty. Naturalnie Collina karze sędziowskie pomyłki bardzo surowo nierzadko dyskwalifikując winowajców na kilka miesięcy, ale jeśli chodzi o poziom sędziowania, niewiele to zmienia. Collina nie wyklucza importu na mecze podwyższonego ryzyka arbitrów z zagranicy. To wszystko jednak nie przekonuje fanatycznych kibiców, którzy uważają, że znów biorą udział w jakimś futbolowym spisku. Zwłaszcza, że kilka tygodni temu „Gazzetta dello Sport” sugerowała, że gdyby nie pomyłki sędziów, na czele tabeli mógłby być Juventus, a nie Inter.

Gussoni przypomina, że dzięki zdobyczom elektroniki (symulacje komputerowe, powtórki tej samej sytuacji z kilkunastu kamer), z których arbitrom korzystać nie wolno, błędy ex post wychwycić bardzo łatwo. Zwraca też uwagę na schizofreniczną i niebezpieczną sytuację, w której kibic na telebimie na stadionie w wyświetlanej w kilka sekund po incydencie powtórce widzi błąd sędziego. Sędzia też ten błąd widzi, ale zgodnie z obowiązującymi przepisami decyzji zmienić na tej podstawie nie może. Szef sędziów pyta przy okazji dlaczego kibice nie gwiżdżą, nie wymyślają piłkarzom i nie rzucają w nich czym popadnie, gdy na telebimie widać jak złośliwie faulują czy symulują, a reagują tak wyłącznie na sędziowskie pomyłki.

Reklama
Reklama

Może dlatego, że gdy Cassano rzuca się na sędziego, gazety piszą z pobłażaniem: ot, kolejna „cassanata” (wybryki piłkarza doczekały się już we włoskim osobnego słowa). A z drugiej strony można odnieść wrażenie, że kilka miesięcy temu rozpoczął się sezon polowania na sędziów z mediami i ważnymi ludźmi futbolu w charakterze nagonki. Ta atmosfera natychmiast udziela się kibicom na małych i wielkich stadionach. Skutki są porażające. Chyba już za późno, by żywić nadzieję, że gdy z powodu strajku 32 tysięcy zdesperowanych arbitrów włoski futbol stanie, ktoś się opamięta.

Statystyka ta dotyczy przede wszystkim sędziów niższych klas, arbitrzy serie A i B mają lepszą ochronę. Zdarza się, że 24 godziny na dobę. Od trzech miesięcy Pierluigi Collina, obecnie instruktor sędziów dwóch najwyższych klas rozgrywek, a jeszcze niedawno powszechnie uważany za najlepszego arbitra piłkarskiego na świecie, jest pod ochroną policji, podobnie jak jego żona i dom w Viareggio. Otrzymywał regularnie pogróżki przez telefon i w listach, a ostatnio przysłano mu pocztą pocisk rewolwerowy, co wzbudziło obawy, że oprócz kibiców grozi mu również mafia. Gdyby nie ochrona, Collina zostałby pobity na trybunach stadionu w Genui, gdzie kibice Sampdorii chcieli się na nim zemścić za to, że arbiter spotkania pokazał czerwoną kartkę Antonio Cassano. Podopieczny Colliny, Mauro Bergonzi, który faktycznie w październiku zawalił mecz Napoli – Juve, po serii pogróżek, za poradą policji, na dwa tygodnie zmienił adres.

Pozostało jeszcze 80% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Naukowcy ostrzegają przed upałami. Czy Amerykanie są przygotowani na mundial?
Materiał Promocyjny
25 lat działań na rzecz zrównoważonego rozwoju
Piłka nożna
Smutny początek sezonu przy Łazienkowskiej. Legia wygrała w ciszy
Piłka nożna
Klubowe mistrzostwa świata. PSG rozbiło Real i w finale zagra z Chelsea
Piłka nożna
Legia zaczyna sezon. Z nowym trenerem, ale bez nowych piłkarzy
Piłka nożna
Koniec marzeń polskich piłkarek. Debiutantki żegnają się z mistrzostwami Europy
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama