Amerykańscy piłkarze – niedoceniany przeciwnik

Amerykanie wzięli udział w pięciu ostatnich mundialach, z lepszym skutkiem niż Polska

Publikacja: 26.03.2008 01:01

Oguchi Onyewu (z lewej) i Eddie Pope walczą o piłkę z Czechem Tomasem Ujfalusi na Mundialu w Niemcze

Oguchi Onyewu (z lewej) i Eddie Pope walczą o piłkę z Czechem Tomasem Ujfalusi na Mundialu w Niemczech

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

W USA jest zarejestrowanych blisko 20 milionów zawodników, ale większość Amerykanów nadal jest przekonana, że piłka nożna to gra dla kobiet.

Nie są to opinie bezpodstawne. Amerykanki były już mistrzyniami świata, a Mia Hamm przez lata uchodziła za symbol żeńskiego futbolu na całym świecie. Męska reprezentacja USA nigdy nie miała tak znanych zawodników, o podobnych sukcesach nie wspominając. Gdyby jednak przymierzyć osiągnięcia Amerykanów w ostatnich latach do tego, czego w tym czasie dokonali Polacy, okazałoby się, że nasi dzisiejsi przeciwnicy są od nas dużo lepsi.

Reprezentacja Stanów Zjednoczonych brała udział w pięciu ostatnich mistrzostwach świata, a Polacy tylko w dwóch. W dodatku na turnieju w Korei i Japonii Amerykanie zajęli ósme miejsce i mogą mówić o pechu. W ćwierćfinałowym meczu z Niemcami zostali w bardzo brzydki sposób wyeliminowani nie przez przeciwników, ale przez szkockiego sędziego Hugh Dallasa, podejmującego krzywdzące dla Amerykanów decyzje.

Przed dwoma laty na mistrzostwach w Niemczech Amerykanie zajęli ostatnie miejsce w grupie. Przegrali 0:3 z Czechami, 1:2 z Ghaną, ale zremisowali 1:1 z późniejszymi mistrzami świata Włochami. Po mundialu zmieniono selekcjonera. Odszedł bardzo zasłużony i być może najlepszy trener w historii amerykańskiej reprezentacji Bruce Arena. Federacja miała duże aspiracje, chciała zastąpić go kimś jeszcze lepszym i bardziej znanym. Kandydatura mieszkającego w Kalifornii Jürgena Klinsmanna narzucała się sama, ale Niemiec odmówił. Postanowiono więc mianować trenerem tymczasowym Boba Bradleya, absolwenta Uniwersytetu Princeton.

Bradley był asystentem Areny w DC United i drużynie amerykańskiej podczas igrzysk w Atlancie. Zdobył sławę jako trener Chicago Fire (1998 – 2002), z którym wywalczył pierwsze miejsce w Mayor League Soccer i puchar USA. To wtedy miał w drużynie Piotra Nowaka, Romana Koseckiego i Jerzego Podbrożnego. Kiedy jako trener tymczasowy zaczął wygrywać z amerykańską reprezentacją mecz po meczu, federacja zdecydowała się na podpisanie stałej umowy. W roku 2007 drużyna USA zdobyła prestiżowy Złoty Puchar CONCACAF, pokonując w finale w Chicago Meksyk 2:1.

Landon Donovan jest młodszy o rok od Euzebiusza Smolarka, a rozegrał już w reprezentacji USA prawie 100 meczów i strzelił 35 bramek

W kadrze na mecz z Polską znalazło się aż 11 zawodników, którzy byli na mundialu w Niemczech. Są wśród nich obydwaj bramkarze Tim Howard i Marcus Hahnemann, obrońcy: Carlos Bocanegra, Steve Cherundolo, Oguchi Onyewu, pomocnik Eddie Lewis i wszyscy napastnicy: Landon Donovan, Brian Ching, Clint Dempsey, Eddie Johnson i Josh Wolff. Najsłynniejszym amerykańskim piłkarzem ostatnich lat jest Landon Donovan. Jest o rok młodszy od Euzebiusza Smolarka (urodził się w marcu 1982 roku), a w kadrze USA rozegrał już 98 meczów i strzelił 35 goli – więcej niż ktokolwiek przed nim. Donovan gra z Davidem Beckhamem w Los Angeles Galaxy, zdobywa tytuły najlepszego futbolisty USA. W roku 1999 jako najmłodszy amerykański piłkarz podpisał profesjonalny kontrakt w Europie. Został wtedy zawodnikiem Bayeru Leverkusen, ale Bundesligi prawie nie zna – najpierw go wypożyczono, a potem sprzedano.

W tamtym, 1999, roku Donovan spotkał się po raz pierwszy z polskimi piłkarzami. Podczas mistrzostw świata drużyn do lat 17 w Nowej Zelandii mecz pomiędzy Polską a USA zakończył się remisem. Donovan strzelił wówczas bramkę z karnego. Amerykanie zajęli w turnieju czwarte miejsce (Polska znalazła się niżej), a on otrzymał Złotą Piłkę dla najlepszego zawodnika turnieju. Po raz drugi dał się nam we znaki trzy lata później. Podczas spotkania na mundialu w Tedzon, wygranego przez naszą drużynę 3:1, wbił honorową bramkę dla USA.

Amerykańscy piłkarze, których zobaczymy dziś w Krakowie, są zawodnikami klubów z dobrych europejskich lig (dziesięciu gra w Anglii). Pomocnik Mike Bradley (syn trenera) miał miejsce w składzie Heerenveen, kiedy Radosław Matusiak był tam rezerwowym.

Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: s.szczeplek@rp.pl

W USA jest zarejestrowanych blisko 20 milionów zawodników, ale większość Amerykanów nadal jest przekonana, że piłka nożna to gra dla kobiet.

Nie są to opinie bezpodstawne. Amerykanki były już mistrzyniami świata, a Mia Hamm przez lata uchodziła za symbol żeńskiego futbolu na całym świecie. Męska reprezentacja USA nigdy nie miała tak znanych zawodników, o podobnych sukcesach nie wspominając. Gdyby jednak przymierzyć osiągnięcia Amerykanów w ostatnich latach do tego, czego w tym czasie dokonali Polacy, okazałoby się, że nasi dzisiejsi przeciwnicy są od nas dużo lepsi.

Pozostało jeszcze 85% artykułu
Piłka nożna
Florentino Perez: Sił i pomysłów wciąż mu nie brakuje
Materiał Promocyjny
Suzuki e VITARA jest w pełni elektryczna
Piłka nożna
Napastnik bez tlenu. Czy Robert Lewandowski ma jeszcze szansę na tytuł?
Piłka nożna
Legia Warszawa zaczęła zakupy. Pierwszym transferem Wahan Biczachczjan
Piłka nożna
Z Neapolu do Paryża. Chwicza Kwaracchelia bohaterem największego zimowego transferu
Materiał Promocyjny
Kluczowe funkcje Małej Księgowości, dla których warto ją wybrać
Piłka nożna
Juergen Klopp, "Doktor Futbol"
Materiał Promocyjny
Najlepszy program księgowy dla biura rachunkowego