Salon odrzuconych gwiazd futbolu

Lista gwiazd, które w najbliższych ME nie zagrają, jest wyjątkowo długa, a za każdym nazwiskiem kryje się jakaś opowieść: o pechu, kontuzjach, niechęci trenera lub niechęci do trenera.

Aktualizacja: 01.06.2008 19:10 Publikacja: 01.06.2008 01:44

Raul

Raul

Foto: AP

Najdziwniejsza i najdłuższa jest opowieść o Raulu. Kapitan Realu Madryt nie gra w kadrze Hiszpanii od września 2006 roku i przegranego 2:3 meczu z Irlandią Północną w Belfaście. Dlaczego go brakuje, wie tak naprawdę tylko trener Luis Aragones. Raul zdobył w lidze w zakończonym sezonie 18 bramek, 5 dołożył w Lidze Mistrzów. Zdobył po raz drugi z rzędu mistrzostwo z Realem, do tego został wybrany na piłkarza roku w Hiszpanii.

Każdemu zgrupowaniu reprezentacji towarzyszy społeczna kampania pod hasłem „gdzie jest Raul?”, ale Aragones - nawet mimo kłótni z kibicami - zdania nie zmienił. - Patrzę na każdego zawodnika indywidualnie, a nie na miejsce jego klubu w lidze. Są piłkarze z lepszym bilansem niż Raul, a mimo to nie jadą na mistrzostwa - przekonuje. Raul to jednak Raul. Zdobył 44 gole w 102 meczach w reprezentacji i jeśli ktokolwiek miałby się znaleźć w kadrze za zasługi, to właśnie on. Raul deklaruje, że z gry w kadrze nie zrezygnuje i jest gotów stawić się na każde wezwanie trenera. Nowego trenera, bo po Euro 2008 Aragones ma odejść.

Na mistrzostwa trener nie zabrał również kilku innych znanych piłkarzy. Między innymi całej grupy z Valencii: Davida Albeldy, Miguela Angela Angulo, Rubena Barajy, Ivana Helguery, Joaquina czy Vicente. Tymczasem na turniej pojedzie aż pięciu piłkarzy, którzy w chwili ogłaszania powołań nie mieli za sobą choćby minuty gry w koszulce reprezentacji: Santi Cazorla, Sergio Garcia, Ruben De la Red, Fernando Navarro i trzeci bramkarz Andres Palop.

Francuskim Raulem jest David Trezeguet. Też ma za sobą świetny sezon (strzelił w Serie A dla Juventusu 20 goli), nie zawodził nigdy w reprezentacji (34 bramki w 71 meczach) i na dobrą sprawę nie wiadomo, czemu go w kadrze nie ma.

To gol Trezegueta w dogrywce meczu z Francją dał trójkolorowym tytuł mistrzów Europy w 2000 roku. Raymond Domenech, najlepszy trener wśród astrologów, wyczytał w gwiazdach, że więcej reprezentacji da Nicolas Anelka. Trezegueta Domenech już od dłuższego czas odsuwał powoli, ale konsekwentnie na bok. Selekcjoner reprezentacji Francji pominął również Djibrilla Cissé, który miał udany sezon w barwach Olympique Marsylia. Jego zastąpi w kadrze Bafetimbi Gomis, który strzelił w niedawnym debiucie dwie bramki Ekwadorowi (ostatni takiej sztuki dokonał Zinedine Zidane w 1994 roku), w dodatku w 45 minut.

Na Euro nie pojadą również tacy francuscy zawodnicy, jak Mathieu Flamini – jeden z liderów Arsenalu Londyn, Hatem Ben Arfa - młoda gwiazda Olympique Lyon, czy Phillippe Mexes, równie utalentowany co butny obrońca AS Romy. - To był najtrudniejszy moment w mojej karierze. Gdy siódemka odrzuconych przeze mnie opuszczała hotel, reszta drużyny zebrała się w holu, żeby ich wspierać - opowiadał Domenech.

Na liście nieobecnych są też tacy, którzy mogliby jechać na turniej, gdyby tylko zechcieli. Pavla Nedveda w kadrze na mistrzostwa chcieli wszyscy. Zawodnik Juventusu Turyn karierę reprezentacyjną zakończył po nieudanych dla Czechów mistrzostwach świata w Niemczech, i dopóki zdrowy był Tomas Rosicky, nikt nie zawracał Nedvedovi głowy. Gdy jednak stało się jasne, że Rosicky nie zdąży się wyleczyć, o powrót Nedveda zaczęli prosić koledzy z drużyny. Prosił też trener Karel Brueckner, który rozmawiał z nim nawet osobiście, Nedved jednak grzecznie wszystkim odmówił.

Z powodu kontuzji nie jedzie na mistrzostwa Eduardo da Silva. Napastnik Arsenalu Londyn doznał skomplikowanego złamania nogi po brutalnym wślizgu obrońcy Birmingham City Martina Taylora. Na dobrą sprawę wciąż nie wiadomo, kiedy da Silva wróci na boisko, ma jednak towarzyszyć kolegom w Austrii i Szwajcarii.

Nie będzie na mistrzostwach Europy również Clarence’a Seedorfa, najbardziej utytułowanego holenderskiego piłkarza, jeśli chodzi o europejskie puchary, czterokrotnego zdobywcy Pucharu Europy. Pomocnik AC Milan wycofał swoje nazwisko z szerokiej kadry Holandii, jeszcze zanim Marco van Basten zaczął się zastanawiać, które nazwiska ma z tej listy wykreślić przed zgłoszeniem drużyny do UEFA. Seedorf nigdy nie był zaufanym van Bastena, zresztą z poprzednimi trenerami Holandii też nie zawsze potrafił się porozumieć.

O Seedorfie holenderscy dziennikarze mówią, że żyje w swoim świecie. Jest wybitnym piłkarzem, ponadprzeciętnie inteligentnym człowiekiem, i lubi czuć się najważniejszy w grupie. Van Basten nie mógł mu tego obiecać, więc pomocnik Milanu uznał, że nic na mistrzostwach po nim. - Nie zaistniały odpowiednie warunki, bym mógł dać drużynie tyle, ile zawsze usiłowałem - stwierdził dyplomatycznie. Marc van Bommel, piłkarz od długiego czasu pomijany przez van Bastena, w dyplomację się nie bawił. - Zupełnie nie wiem, czemu zostałem pominięty przy powołaniach. Jednego jestem pewien, moje umiejętności wystarczają, żebym pojechał na mistrzostwa – skarży się pomocnik Bayernu Monachium.

Włosi jadą na mistrzostwa Europy bez kilku piłkarzy, z którymi wygrali mundial. Reprezentacyjne kariery zakończyli Francesco Totti i Alessandro Nesta, trener Roberto Donadoni nie widzi na mistrzostwach miejsca dla Filippo Inzaghiego. Jak zaręcza selekcjoner, w tym przypadku nie ma żadnych podtekstów. – Nie patrzyłem na jego wiek. Kierowałem się wyłącznie przydatnością do zespołu – mówi Donadoni. – Nie muszę nikogo za nic przepraszać. Szanuję Filippo. Odbyliśmy poważną rozmowę, ale to, co sobie powiedzieliśmy, pozostanie między nami – kończy sprawę selekcjoner.

Donadoni mógł sobie na taki luksus pozwolić, nawet w obliczu słabej formy Alberto Gilardino i kontuzji Vincenzo Iaquinty, których również nie zabrał na Euro. Ma znakomitego Lukę Toniego, a w odwodzie wciąż młodego duchem Alessandro Del Piero. Brak Inzaghiego wynagrodził zabraniem na turniej Antonio Cassano, który ciągle jeszcze sprawia problemy wychowawcze, ale talent do gry w piłkę ma wielki. Cassano wzmocni rywalizację z Antonio Di Natale na lewym skrzydle. Donadoni dał również szansę Marco Borriello, który w reprezentacji rozegrał dotąd dwa mecze, a debiutował dopiero w lutym tego roku.

W Niemczech najwięcej mówi się o nieobecności bramkarza Valencii Timo Hildebranda. W Portugalii wielkim nieobecnym jest Maniche, który grał jeszcze sporo w eliminacjach. Do koncepcji trenera Rosji Guusa Hiddinka nie pasował Andriej Kierżakow - podobno dlatego, że nie potrafi grać na skrzydle, a takich napastników szukał do drużyny Hiddink. W Turcji brakuje Hakana Sukura i skreślonych w ostatniej chwili Yildiraya Bastuerka i Halila Altintopa. Austriacy i Szwedzi zaskoczyli w inny sposób: wielkimi powrotami. Trener Austriaków zabiera na turniej 37-letniego już Ivicę Vasticia, a w Szwecji na powrót do kadry dał się namówić jego rówieśnik Henrik Larsson.

Przed każdym wielkim turniejem emocje wzbudza lista tych, których nie zobaczymy na boisku. Jest jednak również inna prawidłowość. Każde mistrzostwa kreują wielkie gwiazdy. Trzeba tylko zrobić dla nich miejsce.

Najdziwniejsza i najdłuższa jest opowieść o Raulu. Kapitan Realu Madryt nie gra w kadrze Hiszpanii od września 2006 roku i przegranego 2:3 meczu z Irlandią Północną w Belfaście. Dlaczego go brakuje, wie tak naprawdę tylko trener Luis Aragones. Raul zdobył w lidze w zakończonym sezonie 18 bramek, 5 dołożył w Lidze Mistrzów. Zdobył po raz drugi z rzędu mistrzostwo z Realem, do tego został wybrany na piłkarza roku w Hiszpanii.

Pozostało 93% artykułu
Piłka nożna
Real naciska na Barcelonę. Teraz powalczy o przetrwanie w Lidze Mistrzów
Piłka nożna
Robert Lewandowski strzela, ale Barcelona gubi punkty. Zadyszka czy już kryzys?
Piłka nożna
Puchar Polski. Będzie wielki hit w Warszawie
Piłka nożna
Chelsea znów konkurencyjna. Wygrywa i zachwyca nie tylko w Anglii
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką