Sprzedać drogo albo nie sprzedawać

Polska liga, chociaż kojarzy się z korupcją, pozostaje atrakcyjnym produktem. Kluby walczą o pieniądze

Publikacja: 09.07.2008 02:34

Sprzedać drogo albo nie sprzedawać

Foto: Fotorzepa, Bartosz Jankowski

Jeżeli Canal Plus za transmisje daje kwotę ponaddwukrotnie wyższą niż podczas poprzedniego kontraktu, to znaczy, że produkt, jakim jest polska piłka, jest wart dwa razy więcej niż trzy lata temu – mówi Bogdan Basałaj, dyrektor zarządzający spółki Ekstraklasa SA. Jego optymizmu nie zmniejsza nawet to, że wciąż nie wiadomo, kto będzie jej tytularnym sponsorem.

Do spotkania pierwszoligowych klubów doszło w ubiegły czwartek, kiedy zapoznano się z nową ofertą dotychczasowego sponsora. PTK Centertel przez długi czas upierał się przy 38 milionach złotych za trzy sezony, teraz – co wiadomo nieoficjalnie – podwyższył kwotę do 45 milionów, dodając jednak dużo obostrzeń. – Kluby jednogłośnie odrzuciły nową propozycję, bo potrzebują pieniędzy gwarantowanych, a nie wypłacanych tylko w przypadku spełnienia warunków, za które trudno wziąć odpowiedzialność – mówi Adrian Skubis, rzecznik Ekstraklasy.

Te warunki to nie tylko utrzymanie odpowiedniego poziomu sportowego, ale także inwestycje w infrastrukturę i podniesienie bezpieczeństwa na trybunach. Stadiony Wisły i Lecha obecnie nie spełniałyby warunków, chociaż przecież rozbudowywane są po to, by za kilka lat ligę oglądać mogło jak najwięcej kibiców.

Kluby zobowiązały jednak Ekstraklasę do wysłania jeszcze jednej kontroferty do PTK Centertel, znoszącej kłopotliwe uwarunkowania i podnoszącej wartość kontraktu. – Polska piłka na pewno straciła na korupcji, jednak nie można się obrażać na rzeczywistość. Jedynym pozytywem jest to, że od tego dna można się już tylko odbić. Niech nasze możliwości oceni rynek, kluby same przyznały, że są w stanie przeżyć bez tych kilkuset tysięcy złotych, jakie rocznie miałyby otrzymywać od sponsora tytularnego. Skoro drogo sprzedaliśmy prawa telewizyjne, to chcielibyśmy zarobić też na innych polach działania – mówi Basałaj.

Liga poradzi sobie nawet bez sponsora. Za kilka lat, już czysta, może być bardziej wartościowa

Wczoraj dziennik “Polska” napisał o zainteresowaniu ligą ze strony Tyskiego. Ani Kompania Piwowarska, ani Ekstraklasa nie chcą jednak potwierdzić tej informacji.

– Nie mogę zdradzić, z kim poza Centertelem rozmawiamy. Nie mogę nawet powiedzieć, ile to firm – mówi Skubis. Zaznacza jednocześnie, że umowa z Żywcem, który miał być sponsorem technicznym, nie została jeszcze podpisana, więc kolizji z Tyskim by nie było. – Nawet Legia, Lech czy Górnik, które wśród sponsorów mają browary, nie miały nic przeciwko dalszym negocjacjom z grupą Żywiec. Dbamy o to, żeby nie było rozbieżności interesów, dostaliśmy zielone światło – wyjaśnia Skubis.

Liga, która zaczyna się 25 lipca, nie ma podpisanej umowy ze sponsorem tytularnym, technicznym, a jak się okazuje – także z telewizją. Kontrakt z Canal Plus opiewający na 120 milionów złotych za sezon jest już wprawdzie gotowy, ale ciągle dopracowywane są szczegóły. Pakiet czterech meczów w sezonie i magazyn ligowy ma TVP, a tak zwany news access sprzedany zostanie tylu stacjom, ile będzie na niego stać.

News access to bramki z meczów ligowych, ale czy ze wszystkich i w jak długich spotach – nie wiedzą nawet ludzie zainteresowani kupnem praw.Ligę na żywo (inne mecze niż w Canal Plus) oglądać będzie można także w nowej telewizji – Orange Sport, która ma być dostępna za pośrednictwem linii Telekomunikacji Polskiej, a także na platformie Cyfra Plus. Telekomunikacja uczestniczyła w zakupie licencji przez Canal Plus. Co jednak, jeśli ekstraklasa nie będzie już Orange Ekstraklasą?

Warto przypomnieć, o co toczy się ta gra. W ubiegłym sezonie Zagłębie Sosnowiec zdegradowano już po pierwszej kolejce, Widzew Łódź i Zagłębie Lubin wyrok usłyszały w trakcie zimowej przerwy, a Korona Kielce za korupcję spadła po zakończeniu sezonu.

Trzecie miejsce w tabeli, o które pod koniec rozgrywek toczyła się walka, zajął Groclin. Ponieważ jednak miał się połączyć ze Śląskiem Wrocław, zrezygnował z gry w Pucharze UEFA. Ze Śląskiem się nie połączył, w Europie pokaże się Lech, a Zbigniew Drzymała próbował później swój grodziski klub umieścić w Szczecinie, a dzisiaj najprawdopodobniej podpisze umowę fuzji z Polonią Warszawa.

Przez cały czas w tle toczyła się walka Polonii Bytom o licencję, którą warunkowo dostała dopiero za trzecim razem. Stan finansów klubu będzie sprawdzany co miesiąc. O wprowadzenie kuratora do PZPN zaapelował Widzew, według którego skoro Polonia licencji nie dostała za pierwszym razem, to nie powinna się o nią starać w kolejnych odwołaniach. Na kłopotach Polonii skorzystać mógłby właśnie Widzew, który zamiast w trzeciej, zacząłby nowy sezon w drugiej lidze.

Abolicji w tym sezonie jeszcze nie będzie, zatem niewykluczone, że w trakcie rozgrywek odpowiadać za ciemną przeszłość będą inne kluby. Okazuje się, że mimo to liga dla reklamodawców ciągle jest atrakcyjna. Byłaby jeszcze bardziej, gdyby kontrakty zawierano na cztery, a nie trzy lata. W 2012 roku o rozgrywkach w Polsce będzie mówić cała Europa. Oby tylko pozytywnie.

masz pytanie, wyślij e-mail do autora

m.kolodziejczyk@rp.pl

Piłka nożna
Atletico gra do końca, zepsute święta Barcelony
Piłka nożna
Jagiellonia Białystok poznała rywala. Legia już go ograła
Piłka nożna
Ranking UEFA. Legia i Jagiellonia nie wygrały, ale Polska wciąż zyskuje
Piłka nożna
Liga Konferencji. Wielkie nerwy Legii i Jagiellonii. Czy spotkają się w 1/8 finału?
Piłka nożna
Liga Konferencji. Legia i Jagiellonia walczą o awans do fazy pucharowej
Materiał Promocyjny
Nest Lease wkracza na rynek leasingowy i celuje w TOP10