Reklama

Bronisław Wildstein: Z aferzystami trzeba zrobić porządek

To prawda, PZPN jest organizacją samorządną, tyle tylko, że jest kontynuacją komunistycznych, głównie esbeckich układów, które uznać można za naszą rodzimą mafię – twierdzi publicysta „Rzeczpospolitej”

Publikacja: 07.10.2008 01:09

[wyimek][b]DWUGŁOS[/b][ul][li][link=http://www.rp.pl/artykul/201162.html]Jacek Raciborski: Nieudany zamach stanu w PZPN[/link][/li][/ul][b]Wojna futbolowa[/b][ul][li][link=http://www.rp.pl/artykul/12,201246_W_PZPN_wiele_halasu_o_nic_.html]W PZPN wiele hałasu o nic [/link][/li][/ul] [b]Komentarz[/b][ul][li][link=http://www.rp.pl/artykul/9158,201094_Zlapal_minister_Tatarzyna.html]Paweł Wilkowicz: Złapał minister Tatarzyna[/link][/li][/ul] [/wyimek]

Nie, proszę się nie obawiać. Egzaltacje futbolem zostawiam innym. Rola piłki nożnej jest dla mnie raczej symptomem choroby współczesnego świata. Ale jest faktem.

Oburzające jest więc, że tak ważną (niestety), choćby ekonomicznie, instytucją, jaką jest Polski Związek Piłki Nożnej, rządzi banda aferzystów.

Dlatego z całego serca do wczoraj kibicowałem rządowi Donalda Tuska, który usiłował zrobić z nimi porządek, zwłaszcza jeśli aferzystom rodzimym w sukurs nadeszli międzynarodowi macherzy.

[srodtytul]Samorządność nie wszystko leczy[/srodtytul]

Reklama
Reklama

Sprawa ta podważa dwa funkcjonujące w świecie współczesnym mity, które dałoby się streścić w dwóch formułach: samorządność jest lekiem na wszystko, a międzynarodowe, demokratycznie (?) kształtowane instytucje przewyższają moralnie państwo narodowe. To drugie przeświadczenie każe nam darzyć tak wielkim zaufaniem międzynarodowe trybunały i organizacje w rodzaju ONZ czy UE.

PZPN jest organizacją samorządną, tyle tylko, że jest kontynuacją komunistycznych, głównie esbeckich układów, które uznać można za naszą rodzimą mafię. Nie ma szans, aby sam się zreformował. W nieskończoność będzie reprodukował stan rzeczy korzystny dla swojego zarządu.

Oczywiście, nie potrzeba komunistycznego rodowodu, aby samorząd został przejęty i zdeprawowany przez układ mafijny. To w takich sytuacjach, aby przywrócić elementarny porządek, potrzebna jest interwencja państwa. Samorządność jest formą pozytywną, ale nie we wszystkich warunkach może się sprawdzić.

[srodtytul]Sami swoi[/srodtytul]

FIFA natomiast jest przykładem organizacji nastawionej głównie na zaspokojenie potrzeb swoich działaczy. Jej zarząd gwiżdże na stan piłki nożnej w Polsce i, zdaje się, poza Polską również. To rodzaj oligarchii zawiadującej tym najbardziej intratnym sportem, która może się kłócić między sobą, ale zawsze zewrze szeregi wobec zewnętrznego zagrożenia swojej pozycji.

I po to, aby przeciwstawić się presji tego typu organizacji, potrzebne jest nam silne, choć demokratyczne państwo, które wystąpi w interesie obywateli. Państwo rządzone przez polityków, których rozlicza społeczeństwo. Bo możliwości wpływu na FIFA nie mamy żadnych.

Piłka nożna
Wieczór dubletów. Pierwsze bramki Roberta Lewandowskiego, pewne zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Piłkarskie transfery w Ekstraklasie. Takiego lata jeszcze nie było
Piłka nożna
Droga Polski na mundial 2026. Kto może być rywalem w barażach?
Piłka nożna
Były selekcjoner reprezentacji Polski Fernando Santos zwolniony po 0:5 z Islandią
Piłka nożna
Polska - Finlandia 3:1. Dobry wynik w odpowiednim momencie
Reklama
Reklama