Wracamy na swoje miejsce

Rozmowa z Tomaszem Jarzębowskim, obrońcą i najskuteczniejszym piłkarzem PGE GKS Bełchatów

Aktualizacja: 20.10.2008 01:28 Publikacja: 20.10.2008 00:55

Tomasz Jarzębowski (biało-czarny strój) i Adrian Sikora z Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski

Tomasz Jarzębowski (biało-czarny strój) i Adrian Sikora z Groclin Dyskobolia Grodzisk Wielkopolski

Foto: Fotorzepa, Marian Zubrzycki

[b]"Rz": Bramką w meczu z Polonią Bytom zakończył pan konkurs na gola jesieni: obrońca strzela z woleja, lewą nogą, zza pola karnego. Nic lepszego już się w tej rundzie nie zdarzy. [/b]

[b]Tomasz Jarzębowski: [/b]Mam szczęście do ładnych goli. A może nie tylko szczęście, bo takie strzały też się ćwiczy. Gdy byłem pomocnikiem trenowałem to częściej. Teraz gram w obronie, więc ćwiczę raczej dośrodkowania. [b]GKS wygrał już czwarty mecz z rzędu. Wicemistrz Polski sprzed dwóch lat wreszcie wraca tam, gdzie jest jego miejsce? [/b]

Poprzedni sezon był dla nas bardzo trudny, z różnych przyczyn. Z drużyny odeszli świetni piłkarze: Rafał Boguski, Marcin Kowalczyk. Wzmocnień nie było, a wymagania się nie zmieniały. Wszyscy w Bełchatowie oczekiwali, że znów będziemy walczyć o mistrzostwo. To nam pętało nogi. Brakowało spokoju, świetnej atmosfery z tego sezonu, gdy byliśmy wicemistrzem. A teraz jest o nas cicho, niektórzy pisali nawet tuż po starcie ekstraklasy, że będziemy walczyć o utrzymanie. Myślę, że nasze miejsce jest jednak w górze tabeli. [b]GKS nie tylko zwycięża, ale też znów gra tak ładnie jak za czasów Oresta Lenczyka. To zasługa Pawła Janasa?[/b]

Tak, chociaż to trener z zupełnie innej szkoły niż Lenczyk. Teraz nie chodzimy tak często na siłownię. U trenera Lenczyka było dużo ćwiczeń siłowych, dużo gimnastyki na materacach, a mało biegania. Dziś jest odwrotnie, do tego częściej ćwiczymy z piłkami. Bardzo dobrze wspominam trenera Lenczyka, ale czasami jak widać potrzebna jest odmiana. Paweł Janas sprowadził do klubu Zbigniewa Jastrzębskiego, fizjologa z którym pracował w reprezentacji. Przygotowali nas bardzo dobrze. Od kilku tygodni wszystko układa nam się jak należy. Skończyła się plaga kontuzji, Łukasz Garguła wraca do wielkiej formy, napastnicy odzyskali skuteczność. Na razie ja jestem najskuteczniejszym strzelcem drużyny, ale to długo nie potrwa.

[b]Lepiej gracie w spotkaniach wyjazdowych niż u siebie. Dlaczego? [/b]

Może dlatego, że kibice w Bełchatowie nam nie pomagają. Nie czujemy wystarczającego wsparcia z trybun. Słychać docinki, drwiny. Jest grupa kibiców, którzy są z nami na dobre i złe, ale oni nie zawsze potrafią zagłuszyć prześmiewców.

[b]Może kibice nie mogą wam wybaczyć poprzedniego sezonu, gdy ciągle wam wypominano, że zarabiacie krocie, a wyników nie ma? [/b]

Wypominano nam w gazetach nie tylko wysokość zarobków, ale i to, że w GKS bawią się w futbol za państwowe pieniądze. Trochę tego nie rozumiem. Czy tylko w Wiśle czy Legii wolno dobrze zarabiać, a jak klub leży trochę na uboczu, to już nie?

[b]Pod ręką Janasa odżyli najlepsi piłkarze GKS, ale coraz lepiej grają również młodzi, o których wcześniej mało kto słyszał. Akcja po której strzeliliście zwycięskiego gola w meczu z Polonią to zasługa Pawła Adamca, dobrze od początku sezonu gra Janusz Gol. [/b]

Janusz przeniósł się do nas z czwartej ligi i z marszu wszedł do drużyny. Gra z takim spokojem, jakby był w ekstraklasie od dawna. Przypomina mi się Kuba Błaszczykowski, który też przeskoczył z czwartej ligi do pierwszej i potem już nigdy nie oglądał się za siebie. A Paweł Adamiec był z reprezentacją do lat 20 na ostatnich mistrzostwach świata, zabrał miejsce w kadrze Dawidowi Jarce.

[b] Nie przeszkadzało panu, że wasz mecz prowadził Marek Mikołajewski, sędzia któremu prokurator postawił zarzuty korupcyjne?[/b]

Powiem o panu Mikołajewskim tylko tyle: miał długą przerwę w sędziowaniu i to było widać.

[b]"Rz": Bramką w meczu z Polonią Bytom zakończył pan konkurs na gola jesieni: obrońca strzela z woleja, lewą nogą, zza pola karnego. Nic lepszego już się w tej rundzie nie zdarzy. [/b]

[b]Tomasz Jarzębowski: [/b]Mam szczęście do ładnych goli. A może nie tylko szczęście, bo takie strzały też się ćwiczy. Gdy byłem pomocnikiem trenowałem to częściej. Teraz gram w obronie, więc ćwiczę raczej dośrodkowania. [b]GKS wygrał już czwarty mecz z rzędu. Wicemistrz Polski sprzed dwóch lat wreszcie wraca tam, gdzie jest jego miejsce? [/b]

Pozostało 84% artykułu
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Barcelona na piątkę. Wygrywa bez Roberta Lewandowskiego i przerywa złą serię
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska