Od niego prokuratorzy powinni zacząć i to nie trzy, a mniej więcej piętnaście lat temu, kiedy trenowana przez niego Legia wygrała w Krakowie z Wisłą 6:0, dzięki czemu została mistrzem Polski. Na szczęście ten podejrzany tytuł odebrał wtedy Legii PZPN. Wójcik uchodził przez ostatnie ćwierć wieku za symbol korupcji w piłce nożnej. Był jednak z jakichś powodów nietykalny, a bywał nawet hołubiony. Każdy, kto znał środowisko piłkarskie, po każdym kolejnym zatrzymaniu podejrzanych o korupcję zadawał sobie pytanie: dlaczego nie Wójcik? Kiedy przyjdzie kolej na niego?
Był najpierw działaczem młodzieżowym, potem pracownikiem komitetu dzielnicowego PZPR w Warszawie. Trenerzy piłkarscy rzadko zapisywali się wówczas do partii, więc ktoś taki był skarbem i w nagrodę partia ułatwiła mu zrobienie kariery. Miał 30 lat, kiedy został trenerem reprezentacji Polski juniorów. Kilka lat później wprowadził do pierwszej ligi Jagiellonię. W jaki sposób? Nikt mu nie próbował udowadniać oszustwa. Po awansie Wójcik został Człowiekiem Roku na Białostocczyźnie. Z tego terenu 18 lat później zdobył mandat poselski, startując z listy Samoobrony.
Umiał zawsze łączyć pracę trenerską z działalnością polityczną i może dlatego zatrzymano go dopiero teraz. Pupilek prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego, za jego kadencji został trenerem pierwszej reprezentacji Polski, doradca ministra sportu z AWS Jacka Dębskiego i konsultant do spraw sportu premiera Leszka Millera. Jako poseł Samoobrony pełnił funkcję przewodniczącego Sejmowej Komisji Kultury Fizycznej i Sportu. Stało za nim kilka partii, prominentni politycy i podejrzani biznesmeni, kibice Białegostoku i Legii, immunitet poselski. Bywał częstym gościem TVN 24 jako ekspert w debatach na temat korupcji w polskim futbolu. Na pewno w tej dziedzinie mógł być dobrym źródłem informacji.
Skomentuj na [link=http://blog.rp.pl/blog/2008/10/22/stefan-szczeplek-trener-wojcik-zatrzymany-dlaczego-dopiero-teraz/]blog.rp.pl[/link]