Do wyborów zostały trzy dni i ani prokuratura, ani służby skarbowe już tego nie zmienią, o ile nie mają w zapasie bomb większych niż te, które zdetonowały w ostatnim czasie. Wzywanie Zdzisława Kręciny i innych działaczy do Wrocławia, zatrzymanie Janusza W., nawet zapowiadane na dziś zablokowanie kont PZPN – to za mało.
– Poniedziałek będzie normalnym dniem pracy, a wybory odbędą się według planu. Mogą nam zablokować tylko taką kwotę, którą rzekomo jesteśmy winni. Tu jest spór: izba skarbowa mówi, że 18,5 mln, my, że dużo mniej, ale to nieważne. Na kontach PZPN jest wystarczająco dużo pieniędzy. Czy będzie blokada, czy nie, związek ma za co działać przez najbliższych kilka lat – mówi „Rz” Kręcina.
Jest więc przesądzone, że już w czwartek w hotelu Sheraton dobiegną końca rządy Michała Listkiewicza. Ponad dziewięć lat, podczas których związek zmienił się nie do poznania, nie zawsze na lepsze. Era Listkiewicza się skończy, a co się zacznie?
[srodtytul]Bez haków[/srodtytul]
Jest ich czterech. A właściwie trzech plus jeden, bo Tomasz Jagodziński jest traktowany przez resztę kandydatów z pobłażaniem, albo wprost wykpiwany. – Jagoda, dzwonią do mnie ludzie i mówią, że świetnie wypadłeś – kpił Boniek z Jagodzińskiego w kuluarach Muzeum Sportu i Turystyki, gdzie kandydaci zebrali się na zorganizowaną przez TVP Info debatę.