Lato wybrany na prezesa PZPN

57 głosów - tyle trzeba było zdobyć, aby w pierwszej rundzie zostać prezesem Polskiego Związku Piłki Nożnej. Tylu delegatów poparło Grzegorza Latę. Kontrkandydaci - Zdzisław Kręcina i Zbigniew Boniek - dostali odpowiednio 36 i 19 głosów. Jeden głos był nieważny

Aktualizacja: 30.10.2008 18:12 Publikacja: 30.10.2008 12:00

Lato wybrany na prezesa PZPN

Foto: Fotorzepa, Piotr Nowak PN Piotr Nowak

Z kandydowania na szefa związku w ostatniej chwili zrezygnował Tomasz Jagodziński.

Głosowanie było tajne. Poszczególni delegaci wrzucali kartki z nazwiskami kandydatów do ustawionej w pobliżu stołu prezydialnego urny. Po zakończeniu wyborów ogłoszono 30 minut przerwy.

Delegaci na zjazd Polskiego Związku Piłki Nożnej udzielili niemal jednogłośnie absolutorium ustępującym władzom.

W głosowaniu wzięło udział 78 delegatów. 75 głosowało za, a trzech wstrzymało się od głosu. Nikt nie był przeciw.

Grzegorz Lato jest przewodniczącym Klubu Wybitnego Reprezentanta - wystąpił w kadrze narodowej w 100 meczach. Z reprezentacją zdobył w latach 1974 i 1982 brązowy medal mistrzostw świata. Jest także złotym medalistą olimpijskim z 1972 roku. Członkiem zarządu PZPN jest od 2004 roku.

W latach 2001-2005 zasiadł w Senacie z ramienia SLD. W 2005 roku uczestniczył w kampanii wyborczej Włodzimierza Cimoszewicza.

Poprzednik Laty, Michał Listkiewicz, stał na czele związku 9 lat i 4 miesiące.

[srodtytul]Lato przedstawił kandydatów na wiceprezesów[/srodtytul]

Rudolf Bugdoł, Antoni Piechniczek, Adam Olkowicz, Ryszard Adamus i Jerzy Koziński to kandydaci na wiceprezesów Polskiego Związku Piłki Nożnej.

Zgodnie z przysługującym prawem nowowybrany prezes związku Grzegorz Lato zgłosił swoich kandydatów na funkcje wiceprezesów PZPN do spraw organizacyjno-finansowych, szkoleniowych i zagranicznych. Zarekomendował na te stanowiska, odpowiednio, Rudolfa Bugdoła, Antoniego Piechniczka i Adama Olkowicza, który funkcję prezesa ds. zagranicznych miałby łączyć z kierowaniem zespołem ds. Euro 2012.

Jako kandydata na wiceprezesa ds. futbolu profesjonalnego kluby ekstraklasy i pierwszej ligi zgłosiły Ryszarda Adamusa, a Wojewódzkie Związki Piłki Nożnej na swojego przedstawiciela w zarządzie PZPN wytypowały Jerzego Kozińskiego.

Nowy zarząd PZPN, który zostanie wybrany podczas dzisiejszego zjazdu, będzie liczył łącznie z prezesem 18 osób.

[srodtytul]Tajne narady z opadami śniegu w tle[/srodtytul]

Zjazd rozpoczął się ze sporym opóźnieniem, a w kuluarach do ostatnich chwil trwały rozmowy na temat poparcia dla poszczególnych kandydatów ubiegających się o schedę po prezesie Michale Listkiewiczu.

Ustępujący prezes przedłużające się oczekiwanie tłumaczył opadami śniegu w Zurychu, co sprawiło,że goście z FIFA przylecieli do Warszawy później niż planowano.

Przed zjazdem doszło do tajemniczego spotkania dwóch kandydatów na prezesa PZPN - Grzegorza Laty i Zbigniewa Bońka.

Nie wiadomo czego dotyczyło spotkanie. Można przypuszczać, że obaj kandydaci chcieli podzielić między siebie funkcje prezesa i wiceprezesa Związku, aby przeciągnąć na swoją stronę delegatów i zwyciężyć w wyborach do nowych władz.

Przed rozpoczęciem zjazdu doszło również do spotkania klubów ekstraklasy, które dysponują łącznie 32 głosami.

[srodtytul]Wybierzcie człowieka Zachodu![/srodtytul]

Wcześniej gość zjazdu PZPN, członek Komitetu Wykonawczego UEFA i szef Ukraińskiej Federacji Piłkarskiej, Hryhorij Surkis zasugerował delegatom, by "wybrali człowieka Zachodu, który będzie dobrze współpracował z władzą".

Surkis nie wprost, ale poparł "człowieka z Zachodu" i "kogoś, kto będzie dobrze współpracował z władzą", co delegaci odebrali jako optowanie za kandydaturą Zbigniewa Bonka. Końcówce jego wystąpienia towarzyszył na sali dość głośny pomruk.

Dał też do zrozumienia, że z ubiegania się o fotel prezesa PZPN powinien zrezygnować Zdzisław Kręcina, na którym ciążą zarzuty prokuratorskie o niegospodarność. Jego wybór, zgodnie ze słowami tłumaczki, byłby "tragedią dla PZPN, tragedią dla Polski i Ukrainy".

Kończąc wystąpienie, Surkis przeprosił delegatów za swoją szczerość.

Polska wspólnie z Ukrainą ma zorganizować piłkarskie mistrzostwa Europy w 2012 roku.

[srodtytul]Kręcili przy Kręcinie[/srodtytul]

Tomasz Jagodziński, który zrezygnował z kandydowania na stanowisko prezesa PZPN, poinformował, że jednym z powodów jego decyzji było nieformalne spotkanie m.in. z udziałem jego kontrkandydatów - Zbigniewa Bońka i Grzegorza Laty.

- Zrezygnowałem m.in. z powodu jakiejś dziwnej gry bez mojego udziału, a z udziałem np. gościa z Ukrainy Hryhorija Surkisa. Przypadkiem wszedłem do sali, w której odbywało się spotkanie m.in. z udziałem jego, Michała Listkiewicza, Zbigniewa Bońka i Grzegorza Laty. W kącie stał Zdzisław Kręcina, którego moim zdaniem starano się przekonać do rezygnacji. Mnie w ogóle na nie nie zaproszono, a gdy wszedłem Surkis próbował mnie wyprosić i przekonać, że on tu jest gospodarzem - powiedział Jagodziński w kuluarach zjazdu.

- Zbyszek i Grzesiek to dwaj wybitni polscy piłkarze i godni kandydaci na prezesa PZPN, ale nie tymi metodami. Wszyscy kandydaci powinni być równo traktowani, na co zwróciłem uwagę Michałowi Listkiewiczowi. To wyglądało na próbę "ustawienia"wyborów i doprowadzenia do porozumienia między Bońkiem a Latą. Anie na tym chyba polega demokracja... - dodał.

- Michał (Listkiewicz - przyp.) opowiadał później, że opóźnienie zjazdu było spowodowane śniegiem w Zurychu, co nie miało nic wspólnego z prawdą - podkreślił.

- Doszło do spotkania, którego inicjatorami byli goście zFIFA i UEFA. Ja tam byłem w roli "paprotki". Wiem, że chcielipoznać kandydatów na prezesa. Dlaczego tam nie byłoJagodzińskiego? Jak to nie było, skoro sam opowiadał o tymspotkaniu - bronił się później Listkiewicz.

[srodtytul]Listkiewicz przeprasza wszystkich zawiedzionych[/srodtytul]

Na początku zjazdu odchodzący prezes Michał Listkiewicz "przeprosił wszystkich, którzy się na nim zawiedli". Zaapelował też do polskiego rządu, aby dał szansę nowo wybranym władzom PZPN.

- Następna kadencja będzie najważniejsza w historii naszego związku. Z jednego powodu - Euro 2012. Apeluję do władz polskich: dajcie naszemu związkowi szansę, aby dobrze wywiązał się z tego zadania - powiedział.

- Związek będzie oceniany pod kątem tego, jak wypadnie organizacja mistrzostw Europy w 2012 roku. Kłócąc się, nie damy rady. Musi zapanować spokój. I tego spokoju życzę przede wszystkim nowym władzom PZPN - mówił Listkiewicz.

Ustępujący prezes podziękował wszystkim swoim współpracownikom za ponad dziewięć lat pracy w PZPN. Podziękował krytykom, jeśli ich krytyka była konstruktywna i wyrażana w sposób kulturalny. Przeprosił też tych wszystkich, których zawiódł.

- Wierzę głęboko w to, że na zakończenie następnej kadencji będzie można powiedzieć, że była ona dobra. I że zorganizujemy wspólnie z Ukrainą najlepsze Euro w historii - dodał Listkiewicz na zakończenie krótkiego przemówienia.

Delegaci chcieli, aby Listkiewicz objął stanowisko honorowego prezesa PZPN. Działacze w ten sposób chcieli uznać jego "zasługi dla rozwoju i propagowania polskiej piłki nożnej". Jednak sam Listkiewicz podziękował za tą inicjatywę, ale odmówił przyjęcia tej zaszczytnej funkcji. Poprosił delegatów by z nadaniem mu tytułu wstrzymali się do przypadającej za rok 90. rocznicy powstania związku.

- Poczekajmy rok. Jeżeli opadną emocje, wróci dobra atmosfera wokół PZPN, a ja będę się starał udowodnić, że zasługuję na to miano - powiedział, co wywołało większe brawa niż złożony wcześniej wniosek.

Piłka nożna
Bayern znów nie zdobędzie Pucharu Niemiec. W Monachium myślą już o przyszłości
Materiał Promocyjny
Transformacja w miastach wymaga współpracy samorządu z biznesem i nauką
PIŁKA NOŻNA
Niechciane dziecko Gianniego Infantino. Po co światu klubowy mundial?
Piłka nożna
Polskie piłkarki awansowały na Euro. Czy to coś zmieni?
Piłka nożna
Wielkie pieniądze Orlenu dla PZPN
Materiał Promocyjny
Przewaga technologii sprawdza się na drodze
Piłka nożna
Polskie piłkarki zagrają na Euro. Kiedy poznają rywalki?
Walka o Klimat
„Rzeczpospolita” nagrodziła zasłużonych dla środowiska