Sammy Lee i Mauricio Pellegrino w czasie transmisji pokazywani byli równie często jak piłkarze na Emirates Stadium. Asystenci Rafaela Beniteza rozmawiali przez telefon, zasłaniając usta kartką papieru. Liverpoolowi w Londynie najbardziej brakowało trenera, który został w domu, by dojść do siebie po usunięciu kamieni z nerek.
Na Beniteza czeka już nowy kontrakt, właściciele klubu są zadowoleni z jego pracy, a drużyna wreszcie ma poważne szanse na pierwsze od 19 lat mistrzostwo Anglii. Lider tabeli powinien wygrać z Arsenalem, w pierwszej połowie utrzymywał się przy piłce przez 72 procent czasu gry.
Na pięknego gola Robina van Persiego jeszcze piękniejszym odpowiedział Robbie Keane, a kiedy Emmanuel Adebayor za kolejny brutalny faul zszedł z boiska pół godziny przed końcem, zwycięstwo Liverpoolu wydawało się pewne. Remis jest sukcesem Arsenalu. Jeżeli dzisiaj Chelsea wygra z Evertonem, piłkarze Beniteza spadną na drugie miejsce w tabeli.
Po trzech porażkach z rzędu Real Madryt wreszcie wygrał w lidze. W sobotę drużyna prowadzona przez Juande Ramosa przez cały mecz skutecznie broniła prowadzenia, które w 3. minucie dał jej gol Gonzalo Higuaina.
Zwycięstwo tym cenniejsze, że rywalem była druga w tabeli Valencia. Hiszpańska prasa ojcem sukcesu obwołała Arjena Robbena, który wśród gospodarzy był najlepszy. O gościach pisze się, że są tak zmęczeni jak David Villa, który choć na Santiago Bernabeu miał kilka okazji do strzelenia gola, żadnej nie wykorzystał.