Trochę zapomniany, a po nieudanych mistrzostwach świata 2006 niedoceniany, wrócił do polskiej ligi w dobrym stylu. Bełchatów pod jego ręką odbudował się i zajmuje piąte miejsce w lidze z zaledwie pięcioma punktami straty do lidera.
Bełchatów miał walczyć o mistrzostwo, ale zamiast się wzmacniać – sprzedaje najlepszych. Tomasz Jarzębowski podpisał kontrakt z Legią Warszawa, a Łukasz Garguła nie przedłużył wygasającej latem umowy i ustalił już warunki swojej gry w Wiśle Kraków. Poza tym dziewięciu innych piłkarzy klub wystawił na listę transferową.
Janas nie chciał tego firmować własnym nazwiskiem i chociaż dzisiaj dojdzie do spotkania z zarządem Bełchatowa, na którym działacze mają go przekonywać do odwołania swojej decyzji – trener zapewnia, że zdania nie zmieni.
W Bełchatowie obowiązuje go trzymiesięczny okres wypowiedzenia, chociaż możliwe jest także rozstanie za porozumieniem stron. Janas ze znalezieniem nowej pracy nie będzie miał problemu – może trafić do Widzewa Łódź lub wrócić do Korony Kielce. W Widzewie są duże pieniądze i nie mniejsze ambicje, jednakże ciągle nie zapadł wyrok sądu najwyższej instancji w sprawie karnej degradacji za korupcję. Korona winy już odcierpiała i nie można wykluczyć, że do klubu wróci Krzysztof Klicki.Były prezes (podobno oszukany przez piłkarzy i trenerów handlujących meczami) na stadion swojej ukochanej drużyny nadal przychodzi, a jeśli udałoby jej się w tym sezonie wrócić do ekstraklasy – mógłby zacząć wszystko od początku wraz ze swoim przyjacielem Pawłem Janasem.Z klubów ekstraklasy na razie najwięcej zawodników sprowadził Henryk Kasperczak do Górnika Zabrze. Robert Szczot, Paweł Strąk, Dawid Jarka i Adam Banaś mają uratować klub przed spadkiem.
W Lechu obiecują, że nigdzie nie sprzedadzą swoich gwiazd, a wzmocnień szukają głównie na Bałkanach. W Wiśle na razie bardziej chcą sprzedawać, niż kupować.