Reklama

Barca w finale

Chelsea Londyn zremisowała z Barceloną 1:1 (1:0) w rewanżowym meczu piłkarskiej Ligi Mistrzów. W pierwszym spotkaniu padł remis 0:0 i to Hiszpanie zmierzą się 27 maja z Manchesterem w finale.

Aktualizacja: 07.05.2009 03:34 Publikacja: 06.05.2009 22:00

Radość Iniesty po strzeleniu wyrównującego gola

Radość Iniesty po strzeleniu wyrównującego gola

Foto: AFP

Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu obie drużyny wiedziały, że muszą walczyć bardziej ofensywnie, by nie dopuścić do dogrywki i loteryjnych rzutów karnych.

Barcelona, tym razem z dwoma zawodnikami w ataku - Lionelem Messim i Samuelem Eto'o nie stworzyła w pierwszych 45. minutach ani jednej klarownej sytuacji pod bramką Petra Cecha.Nieobecność z powodu kontuzju Thierry'ego Henry rzucała się w oczy.

Londyńczycy wprawdzie wyszli nastawieni bardziej agresywnie, niż to było na Camp Nou, ale często nawet napastnicy - Nicolas Anelka i Didier Drogba wracali pod swoje pole karne.

Mimo wszystko tempo gry na początku dyktowane było przez gości. Podopieczni Josepa Guardioli mogli prowadzić już w 5. minucie, kiedy piłka skierowana przez Xaviego do bramki odbiła się od obrońców, a sprzed linii bramkowej szczęśliwie wybił ją Jose Bosingwa.

Zgodnie z zasadą, że "niewykorzystane sytuacje mszczą się" cztery minuty później ze zdobycia gola cieszyli się podopieczni holenderskiego trenera Guusa Hiddinka.

Reklama
Reklama

Dość niespodziewanie piłka trafiła po podaniu Franka Lamparda do Michaela Essiena. Po odbiciu się od poprzeczki, wpadła do siatki, a na tablicy świetlnej pojawił się wynik 1:0.

Barcelona cały czas próbowała przebić się pod pole karne Chelsea, zaś Anglicy liczyli na kontrataki. Po 45. minutach rezultat nie zmienił się i to gospodarze byli bliżej finału Ligi Mistrzów.

Po zmianie stron Hiszpanie z jeszcze większym animuszem atakowali bramkę Cecha, ale bez skutku. Ich próby najczęściej przerywane były w środkowej części boiska, co stwarzało piłkarzom Chelsea jeszcze lepsze okazje do kontrataków.

Przy jednym z nich, w 65. minucie tuż przed polem karnym Eto'o został sfaulowany przez Erica Abdilę. Norweski sędzia Tom Henning Ovbrebo nie miał wątpliwości i wyjął czerwoną kartkę.

Gdy wydawało się, że teraz bramkę strzelić może już tylko Chelsea, Drogba i Malouda marnowali kolejne okazje. Arbiter doliczył cztery minuty. Zaledwie 60 sekund przed końcowym gwizdkiem do piłki tuż przed polem karnym doszedł Andres Iniesta i fenomenalnym uderzeniem w samo okienko rozstrzygnął pojedynek na korzyść Katalończyków.

27 maja w Rzymie, w finale piłkarskiej Ligi Mistrzów, obrońca tytułu Manchester United, który w dwumeczu pokonał Arsenal Londyn (1:0 i 3:1), spotka się z Barceloną.

Reklama
Reklama

[ramka][b]Wynik NA ŻYWO[/b]

Chelsea Londyn - FC Barcelona 1:1 (1:0)

[b]Bramki:[/b] dla Chelsea - Michael Essien (9), dla Barcelony - Andres Iniesta (90+3).

[b]Czerwona kartka:[/b] Eric Abidal (65, Barcelona).

[b]Chelsea:[/b] Cech - Bosingwa, Alex, Terry, A. Cole - Anelka, Ballack, Essien, Malouda - Lampard - Drogba

[b]Barcelona:[/b] Valdes - Alves, Toure, Pique, Abidal - Xavi, Busquets, Keita - Messi, Eto'o, Iniesta

Reklama
Reklama

[i]Finał Ligi Mistrzów odbędzie się 27 maja w Rzymie.[/i][/ramka]

Po bezbramkowym remisie w pierwszym meczu obie drużyny wiedziały, że muszą walczyć bardziej ofensywnie, by nie dopuścić do dogrywki i loteryjnych rzutów karnych.

Barcelona, tym razem z dwoma zawodnikami w ataku - Lionelem Messim i Samuelem Eto'o nie stworzyła w pierwszych 45. minutach ani jednej klarownej sytuacji pod bramką Petra Cecha.Nieobecność z powodu kontuzju Thierry'ego Henry rzucała się w oczy.

Pozostało jeszcze 86% artykułu
Reklama
Piłka nożna
Wróciła Liga Mistrzów. Król z Paryża i wielu pretendentów do tronu
Piłka nożna
Były mistrz świata zagra w Pogoni Szczecin. Transfer, jakiego w Polsce jeszcze nie było
Piłka nożna
Wieczór dubletów. Pierwsze bramki Roberta Lewandowskiego, pewne zwycięstwo Barcelony
Piłka nożna
Piłkarskie transfery w Ekstraklasie. Takiego lata jeszcze nie było
Piłka nożna
Droga Polski na mundial 2026. Kto może być rywalem w barażach?
Reklama
Reklama