W tym odliczaniu do trzech skala trudności będzie rosnąć: po Finlandii drużyna Franciszka Smudy gra z finalistą mundialu w RPA Serbią (2 czerwca w Austrii), a sześć dni później w Murcji z jednym z faworytów MŚ – Hiszpanią.
Finlandia jest z tej trójki najniżej notowana, ale i tak wyżej niż Polska – na 52. miejscu, a my na 58. Czasy, w których Finowie byli dla nas dostarczycielami punktów, dawno minęły i raczej pamięta się to, co nas spotkało we wrześniu 2006 roku.
Na stadionie w Bydgoszczy, pełni optymizmu, z nowym trenerem Leo Beenhakkerem rozpoczynaliśmy eliminacje do Euro 2008. Porażka 1:3 była szokiem, z którego długo wychodziliśmy, i chociaż ostatecznie to my awansowaliśmy do finałów, nabraliśmy szacunku do Finów. W rewanżu było 0:0.
Trenerem Finlandii był wtedy Anglik Roy Hodgson, który niedawno doprowadził Fulham do finału Ligi Europejskiej. Dziś Finów prowadzi inny Brytyjczyk, 57-letni Stuart Baxter, piłkarz (środkowy obrońca) m.in. Preston, Stockport i szwedzkiego Oerebro. Jako trener doprowadził AIK Sztokholm do mistrzostwa Szwecji (1998). Był też trenerem reprezentacji Anglii do lat 19 i RPA.
Baxter buduje drużynę na eliminacje Euro 2012. Smuda na turniej finałowy i po ostatnim wygranym meczu z Bułgarią można powiedzieć, że budowla nabiera kształtów.