Jagiellonia wygrała z Lechem, Górnik wygrał derby Śląska

Duet Frankowski – Grosicki za szybki dla Lecha. Polonia nie wygrała w Łodzi, ale pozostała liderem ekstraklasy.

Aktualizacja: 30.08.2010 11:42 Publikacja: 30.08.2010 04:52

Jagiellonia wygrała z Lechem, Górnik wygrał derby Śląska

Foto: ROL

20 minut przed końcem meczu Kamil Grosicki wrzucił niższy bieg i zaczął wyprzedzać na wysokich obrotach. Minął czterech piłkarzy, którzy wkrótce będą musieli w Lidze Europejskiej zatrzymywać rywali z Juventusu i Manchesteru City. Grosicki nie strzelał, w polu karnym wyłożył piłkę swojemu profesorowi, a Tomasz Frankowski pokazał, jak kończy się takie akcje.

Jagiellonia prowadziła z Lechem Poznań 1:0 i wcale nie rzuciła się do obrony. Kilka minut później Alexis Norambuena trafił w poprzeczkę. Trener Jacek Zieliński dostaje furii po pytaniach o defensywny styl gry, ale jego Lech do 70. minuty celnie na bramkę Jagiellonii strzelił tylko raz: uderzenie Sławomira Peszki świetnie obronił Grzegorz Sandomierski. W ostatnim kwadransie goście zaczęli szukać w Białymstoku choćby punktu, a znaleźli piłkę w swojej siatce po raz drugi. Grosicki pokonał Jasmina Buricia strzałem głową.

Za drugą żółtą kartkę z boiska musiał zejść Manuel Arboleda, na trybuny odesłany został także kierownik drużyny Łukasz Mowlik. - Nie może być tak, że o kartkach decyduje jakiś synek z mlekiem pod nosem - oceniał arbitra Zieliński. Jagiellonia po czterech meczach ma 10 punktów. Przegrywa walkę o pierwsze miejsce tylko gorszym bilansem bramek.

[srodtytul]Lider bez gola[/srodtytul]

Nie ma już w lidze drużyny z kompletem punktów. Polonia zatrzymała się w Łodzi, nie potrafiła strzelić gola Widzewowi. Nie grał kontuzjowany Adrian Mierzejewski, jednak w tak szerokiej kadrze powinien znaleźć się ktoś, kto byłby w stanie go zastąpić.

Nie zrobił tego Ebi Smolarek, który po raz pierwszy zagrał w Polonii od początku meczu. Nie oddał celnego strzału. Z trybun oglądał go ojciec Włodzimierz – legenda Widzewa.

Po drugiej połowie to gospodarze mogli być niezadowoleni z remisu. Pierwszy celny strzał oddali 25 minut przed końcem, ale później sprawdzali formę Sebastiana Przyrowskiego kilka razy.

[srodtytul]Światło gaśnie[/srodtytul]

W czwartej kolejce zadebiutował trzeci w tym sezonie trener Wisły Kraków. Po Henryku Kasperczaku i Tomaszu Kulawiku drużynę przejął Holender Robert Maaskant i jak sam przyznał – miał szczęście, że w debiucie trafił na Polonię Bytom, a nie kogoś silniejszego. Maaskant prochu nie wymyślił, zostawił na ławce obu braci Brożków, a do bramki przywrócił Mariusza Pawełka. Kilka razy z niedowierzaniem kręcił głową po błędach obrony. Po meczu mówił, że poza zwycięstwem trudno mu się dopatrzyć jakichś zalet tego meczu.

Wisła pokonała Polonię 2:1 po golach Patryka Małeckiego i Macieja Żurawskiego. Dla tego drugiego była to pierwsza bramka w ekstraklasie po pięciu latach przerwy na grę w ligach szkockiej, greckiej i cypryjskiej. Polonia Bytom wreszcie pokazała trochę charakteru z zeszłego sezonu. Świadczy o tym nie tylko gol na 1:1 strzelony przez Clemence’a Matawu, ale wiara w możliwość utarcia nosa wicemistrzom Polski. To nie przypadek, że w kadrze Franciszka Smudy na najbliższe dwa mecze nie ma ani jednego zawodnika Wisły.

Rzuty wolne decydują ostatnio o wyniku derbów Śląska. Tym razem Mariusz Magiera na dziesięć minut przed końcem dał trzy punkty Górnikowi Zabrze. To niespodzianka – Górnik dopiero wrócił do ekstraklasy, Ruch w zeszłym sezonie był trzeci. Na nic zdały się zmiany dokonane przez Waldemara Fornalika, który po stracie gola wprowadził na boisko Marcina Zająca i Macieja Jankowskiego.

Po raz pierwszy w tym sezonie wygrały Zagłębie Lubin i Lechia Gdańsk. Drużyna Marka Bajora pokonała 1:0 Arkę Gdynia po golu Arkadiusza Woźniaka i po trwającej blisko godzinę przerwie między dwiema połowami. Na stadionie zgasło oświetlenie, organizatorzy spotkania zastanawiali się nawet nad przeniesieniem drugiej części na niedzielę. W ostatniej chwili udało się jednak naprawić awarię.

Lechia pokonała Śląsk Wrocław nie zostawiając cienia wątpliwości, kto jest lepszy. Przyznał to trener gości Ryszard Tarasiewicz. Chwalony nawet po porażce z Legią Śląsk na 90 minut zatracił wszystkie atuty, napastnicy nie dostawali podań, Sebastian Mila (z opaską Lechii, klubu w którym zaczynał poważną grę, na ręku) rzadko uciekał swoim opiekunom, a kandydat do tytułu odkrycia sezonu Waldemar Sobota był niewidoczny. Lechia do ładnej gry tym razem dołożyła skuteczność. Piękna była bramka Pawła Buzały – strzał z powietrza, bez przyjęcia .

[srodtytul]Za wysokie progi[/srodtytul]

Przez dwa tygodnie przerwy na mecze reprezentacji najsmutniej będzie w Krakowie przy Kałuży i w Warszawie przy Łazienkowskiej. Cracovia przegrała wszystkie cztery mecze i trudno pocieszać się tym, że ładnie grała. W Legii po porażce 0:2 z Bełchatowem Maciej Skorża przyznał, że niektórych jego piłkarzy ekstraklasa zwyczajnie przerasta.

[ramka][b]Przerwa na mecze reprezentacji, czyli my chcemy gola[/b]

4 września w Łodzi z Ukrainą, 7 września w Krakowie z Australią – dzisiaj kadra Franciszka Smudy rozpoczyna przygotowania do dwóch meczów towarzyskich. Nad reprezentacją wiszą czarne chmury. Ostatni mecz wygrała w marcu z Bułgarią, wtedy też strzeliła ostatniego gola. Później dwa spotkania – z Finlandią i Serbią – zakończyły się remisami 0:0, a kolejne dwa wstydliwymi porażkami: z Hiszpanią 0:6 i Kamerunem 0:3.

W kadrze jest kilka niespodzianek: trener pierwszy raz powołał Ebiego Smolarka i Artura Boruca. Chciał sprawdzić Arkadiusza Głowackiego, ale piłkarz Trabzonsporu leczy kontuzję (Smuda nikogo na razie na jego miejsce nie powołał). Szanse debiutu ma Sebastian Boenisch, który zdecydował się grać dla Polski, oraz bramkarz Grzegorz Sandomierski z Jagiellonii.

W październiku reprezentacja leci na dwa mecze do USA i Kanady, a 19 listopada ma grać na nowym stadionie w Poznaniu. Prawdopodobnie jej rywalem będzie Wybrzeże Kości Słoniowej. —koło[/ramka]

[ramka][b]Tabela ekstraklasa[/b]

1. Polonia Warszawa 4 10 7-1 3 1 0

2. Jagiellonia Białystok4 10 7-2 3 1 0

3. GKS Bełchatów 4 9 8-5 3 0 1

4. Wisła Kraków 4 9 4-3 3 0 1

5. Korona Kielce 4 7 4-3 2 1 1

6. Górnik Zabrze 4 6 3-5 2 0 2

7. Legia Warszawa 4 6 3-6 2 0 2

8. Lech Poznań 4 5 6-3 1 2 1

9. Widzew Łódź 4 5 3-3 1 2 1

10. Lechia Gdansk 4 5 4-3 1 2 1

11. Zagłębie Lubin 4 4 4-5 1 1 2

12. Ruch Chorzów 4 4 4-4 1 1 2

13. Śląsk Wrocław 4 4 3-5 1 1 2

14. Arka Gdynia 4 4 2-2 1 1 2

15.Polonia Bytom 4 1 2-6 0 1 3

16. Cracovia 4 0 3-11 0 0 4

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.

[srodtytul]Strzelcy[/srodtytul]

4 – Andrzej Niedzielan (Korona), Marcin Żewłakow (Bełchatów)

3 – Artjoms Rudnevs (Lech), Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Darvydas Sernas (Widzew)

2 – Mateusz Bartczak (Zagłębie), Paweł Buzała (Lechia), Cristian Díaz (Śląsk), Grzegorz Kuświk (Bełchatów), Patryk Małecki (Wisła), Adrian Mierzejewski (Polonia Warszawa), Euzebiusz Smolarek (Polonia Warszawa), Artur Sobiech (Polonia Warszawa)[/ramka]

[ramka][srodtytul]4.kolejka[/srodtytul]

[b]LEGIA WARSZAWA – GKS BEŁCHATÓW 0:2 (0:2)[/b]

Bramki: Marcin Żewłakow (11 i 39). Żółte kartki: I. Vrdoljak (Legia); G. Baran, M. Lacić (Bełchatów). Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom). Widzów 16500.

Legia: Antolović - Kneżević, Wawrzyniak, Choto, Komorowski - Manu, Vrdoljak, Borysiuk (29, Mezenga), Iwański, Rybus (46, Cabral) - Chinyama (62, Kucharczyk).

GKS: Sapela - Tanevski, Lacić, Drzymont, Popek - Wróbel, Gol, Baran, Poźniak (88, Bocian), Małkowski (90, Bartosiak) - Marcin Żewłakow (70, Kuświk).

[b]KORONA KIELCE – CRACOVIA 1:0 (1:0)[/b]

Bramka: A. Niedzielan (5). Żółte kartki: Ł. Maliszewski, P. Sobolewski, A. Vuković (Korona); H. Suart, P. Polczak, A. Radomski, M. Jarabica (Cracovia). Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź). Widzów 8800.

Korona: Małkowski - Kuzera, Hernani, Stano, Mijailović (75, Markiewicz) - Maliszewski (67, Korzym), Vuković, Jovanović, Sobolewski - Niedzielan (89, Tataj), Edi.

Cracovia: Merda - Janus, Jarabica, Polczak, Suart - Sacha, Szeliga, Radomski, Pawlusiński - Ślusarski (69, Krzywicki), Dudzic (69, Matusiak).

[b]WISŁA KRAKÓW – POLONIA BYTOM 2:1 (1:1)[/b]

Bramki: dla Wisły - P. Małecki (20), M. Żurawski (53); dla Polonii - C. Matawu (42), Żółte kartki: G. Bunoza, Cleber (Cracovia). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 3000.

Wisła: Pawełek - Cikos, Cleber, Bunoza, Diaz - Małecki (73, Boguski), Sobolewski, Jirsak (65, Wilk), Paljić (84, Piotr Brożek) - Rios, Żurawski.

Polonia: Juszczyk - Hricko, Hanek, Żytko, Mysona - Barcik, Sawala, Falkowski (71, Vascak), Matawu (87, Bykowski), Radzewicz - Wojsyk (72, Mikołajczak).

[b]LECHIA GDAŃSK – ŚLĄSK WROCŁAW 2:0 (1:0)[/b]

Bramki: P. Wiśniewski (40), P. Buzała (62). Żółte kartki: A. Traore (Lechia); A. Spahić (Śląsk). Sędziował Marcin Szulc (Warszawa). Widzów 4500.

Lechia: Kapsa - Deleu, Bąk, Wołąkiewicz, Andriuskevicius - Surma, Bajić (83, Pietrowski), Nowak - Wiśniewski (73, Lukjanovs), Buzała (88, Dawidowski), A. Traore.

Śląsk: Kelemen - Celeban, Spahić, Fojut, Pawelec - Sobota, Kaźmierczak, Mila, Ćwielong (60, M. Gancarczyk) - Sotirović, Diaz (70, Madej).

[b]WIDZEW ŁÓDŹ – POLONIA WARSZAWA 0:0[/b]

Żółte kartki: U. Ukah (Widzew); D. Gołębiewski (Polonia). Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów 8000.

Widzew: Mielczarz - Broź, Ukah, Szymanek, Dudu - Grischok (72, Budka), Panka, Bruno, Durić, Lisowski (54, Grzelczak) - Sernas.

Polonia: Przyrowski - Mynar, Pietrasiak, Skrzyński, Brzyski - Bruno (76, Rachwał), Trałka, Andreu, Sarvas (57, Gancarczyk), Smolarek - Sobiech (68, Gołębiewski).

[b] ZAGŁĘBIE LUBIN – ARKA GDYNIA 1:0 (1:0)[/b]

Bramka: 1:0 Arkadiusz Woźniak

(5). Żółte kartki: M. Ekwueme, Ł. Hanzel, C. Horvath, M. Bartczak,

G. Bartczak, B. Isailovic (Zagłębie);

M. Budziński, M. Szmatiuk (Arka). Sędziował Radosław Trochimiuk (Ciechanów).

Widzów: 8000.

Zagłębie: Isailovic - G. Bartczak, Reina, Horvath, Costa - M. Bartczak, Ekwueme, Woźniak (90, Kocot), Osmanagic (75, Traore), Hanzel, Dokic (62, Kędziora).

Arka: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Płotka, Noll - Budziński, Bożok, Zawistowski (63, Iwanowski), Burkardt (46, Labukas), Glavina - Mawaye (84, Wilczyński).

[b]JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – LECH POZNAŃ 2:0 (0:0)[/b]

Bramki: T. Frankowski (71),

K. Grosicki (88). Żółte kartki: M. Kascelan (Jagiellonia); M. Arboleda,

D. Injac (Lech).

Czerwona kartka: M. Arboleda (74). Sędziował Szymon Marciniak (Płock). Widzów 6000.

Jagiellonia: Sandomierski - Kascelan (55, Grosicki), Skerla, Cionek, Norambuena - Kupisz, Hermes, Grzyb, Lato, Burkhardt (66, Kijanskas) - Frankowski (84, Gogol).

Lech: Burić - Kikut, Wojtkowiak, Arboleda, Henriquez - Peszko (85, Tshibamba), Injac, Bandrowski, Stilić (67, Wichniarek), Kriwiec (61, Kiełb) - Rudnevs.

[b] GÓRNIK ZABRZE – RUCH CHORZÓW 1:0 (0:0)[/b]

Bramka: M. Magiera (82). Żółte kartki: A. Świątek (Górnik); K. Nykiel, G. Broowicki, A. Piech (Ruch). Sędziował Daniel Stefański (Bydgoszcz).

Widzów 13 000.

Górnik: Stachowiak - Bemben, Banaś, Jop, Magiera - Bonin (89, Bębenek), Przybylski, Kwiek,Wodecki (71, Świątek) - Zahorski (87, Sikorski), Gierczak.

Ruch: Pilarz - Nykiel, Grodzicki, Sadlok, Bronowicki - Grzyb, Straka, Malinowski, Janoszka (86, Zając) - Piech (79, Jankowski), Olszar (63, Pulkowski).[/ramka]

20 minut przed końcem meczu Kamil Grosicki wrzucił niższy bieg i zaczął wyprzedzać na wysokich obrotach. Minął czterech piłkarzy, którzy wkrótce będą musieli w Lidze Europejskiej zatrzymywać rywali z Juventusu i Manchesteru City. Grosicki nie strzelał, w polu karnym wyłożył piłkę swojemu profesorowi, a Tomasz Frankowski pokazał, jak kończy się takie akcje.

Jagiellonia prowadziła z Lechem Poznań 1:0 i wcale nie rzuciła się do obrony. Kilka minut później Alexis Norambuena trafił w poprzeczkę. Trener Jacek Zieliński dostaje furii po pytaniach o defensywny styl gry, ale jego Lech do 70. minuty celnie na bramkę Jagiellonii strzelił tylko raz: uderzenie Sławomira Peszki świetnie obronił Grzegorz Sandomierski. W ostatnim kwadransie goście zaczęli szukać w Białymstoku choćby punktu, a znaleźli piłkę w swojej siatce po raz drugi. Grosicki pokonał Jasmina Buricia strzałem głową.

Pozostało 91% artykułu
Piłka nożna
Omar Marmoush. Egipcjanin, który rzucił wyzwanie Harry'emu Kane'owi
Materiał Promocyjny
Z kartą Simplicity można zyskać nawet 1100 zł, w tym do 500 zł już przed świętami
Piłka nożna
Derby dla Barcelony. Trzy gole w pół godziny, a później emocje opadły
Piłka nożna
Kto chce grać z Rosjanami w piłkę?
Piłka nożna
Jerzy Piekarzewski. Tu zawsze brakuje 99 groszy do złotówki
Materiał Promocyjny
Strategia T-Mobile Polska zakładająca budowę sieci o najlepszej jakości przynosi efekty
Piłka nożna
Stefan Szczepłek: Trzeba dbać o pamięć Kazimierza Deyny, ale nikt nie chce pomóc