Ligowe sensacje: Lech i Wisła znów pokonane

Lech przegrał trzeci mecz z rzędu, Górnik niespodziewanie wygrał z Wisłą, Jagiellonia i Korona uciekają

Aktualizacja: 18.10.2010 02:06 Publikacja: 18.10.2010 01:44

Zagłębie górą w Poznaniu. Mouhamadou Traore w walce z piłkarzami Lecha

Zagłębie górą w Poznaniu. Mouhamadou Traore w walce z piłkarzami Lecha

Foto: Fotorzepa, bartosz jankowski Bartosz Jankowski

Mistrz Polski właśnie się osunął na trzecie miejsce od końca. Spadł za Legię – symbol upadku, za Arkę – najrzadziej strzelającą gole drużynę ligi, za rozkupiony latem Ruch. Za nim jest już tylko Śląsk, wyglądający zwycięstwa od połowy sierpnia, i Cracovia, która gra bez obrony, bo trudno inaczej nazwać to, co robili – a raczej nie robili – we wczorajszym meczu z Ruchem Marcin Cabaj, Piotr Polczak i Marian Jarabica.

Lech ma 14 pkt straty do lidera, nie wygrał od ponad miesiąca, przestał strzelać gole. Dotyka go dziwna choroba, wirus UEFA. Liga Europejska kosztuje mistrza tyle sił i emocji, że w krajowej kopaninie nie umie się odnaleźć. Lech w LE jest skuteczny, bywa natchniony. A na polskich boiskach męczy się nawet z Zagłębiem, które do tej kolejki nie wygrało na wyjeździe.

[srodtytul]Wierna Jagiellonia[/srodtytul]

Artjomsowi Rudnevsowi łatwiej strzela się trzy gole Juventusowi niż jednego Zagłębiu, z kilku metrów. Semir Stilić w jeszcze lepszej sytuacji uderzył obok słupka. Sławomir Peszko w poprzeczkę. – To nieprawda, że piłkarze sobie wybierają mecze. Nie wiem, skąd taka różnica między Lechem w pucharach a ligą. Czuję się, jakbym dostał obuchem – mówił trener Jacek Zieliński. Gra jego drużyny w lidze jest jak trawa na nowym stadionie Lecha: miejscami gładko, ale większość nierówna i bez życia. A za trzy dni mecz z Manchesterem City i pewnie znów zobaczymy inny zespół.

Zagłębie wygrało z Lechem zasłużenie. Mateuszowi Bartczakowi znów udało się piękne uderzenie z daleka – jak z Polonią w Warszawie – ale przed golem i po nim były inne szanse: strzały w słupek i poprzeczkę, minimalnie niecelne uderzenie Szymona Pawłowskiego.

Lech się potyka, poprzedni mistrz Wisła też nie potrafi znaleźć wyjścia z beznadziei. Miał Wisłę natchnąć Robert Maaskant, ale nie potrafi. Z Górnikiem Wisła wygrywała w ostatnich latach, jak chciała, nawet będąc w kryzysie. A wczoraj, bijąc głową w mur, przegrała w Zabrzu 0:1 po golu Aleksandra Kwieka (i pięknej akcji Tomasza Zahorskiego, który utorował Kwiekowi drogę do bramki). Bilans Maaskanta po sześciu meczach: zwycięstwo, trzy remisy, dwie porażki.

Dziś to stadion Jagiellonii w Białymstoku jest w lidze takim adresem, jakim kiedyś było Reymonta 22 w Krakowie: z punktami się stąd odjeżdża rzadko. Polonia Bytom też odjechała bez, choć była niepokonana od czterech kolejek.

Jagiellonii nie przerosło prowadzenie w lidze, mimo ciągłych pochwał nie widać, żeby piłkarzom albo trenerowi dymiło z głów. Chociaż dociera już do nich, że walczą o mistrzostwo. Powiedział to Tomasz Frankowski, kiedy strzelił Polonii gole numer 138 i 139 w lidze: najpierw dobijał źle obroniony strzał Marcina Burkhardta, potem spadła mu pod nogi piłka odegrana przez Andriusa Skerlę.

Trudno, żeby Frankowski nie był optymistą, gdy po blisko jednej trzeciej sezonu faworyci zostali tak daleko z tyłu. Lech, Wisła, Legia, która choć w tej kolejce pokonała wystraszony Widzew, jest wciąż mocno ranna. Polonia Warszawa, nie tak dawny lider, tylko remisuje, od kiedy prowadzi ją Paweł Janas.

Śląsk strzelił Polonii bramkę na 2:2 w ostatniej minucie i po meczu było gorąco. Marek Sokołowski przed kamerą Canal Plus za utratę gola obwinił bramkarza Michała Gliwę, który wyszedł za daleko. Gol był kuriozalny. Sebastian Mila dośrodkował z wolnego prawie z linii środkowej, a Przemysław Kaźmierczak uderzył głową z linii pola karnego.

Powtarza się historia z wiosny 2009, gdy rozpędzonej Polonii zabrano trenera Jacka Zielińskiego, bo podobno się nie nadawał. Jose Mari Bakero też podobno nie, ale potrafił zdobywać z Polonią tej jesieni średnio dwa punkty na mecz, a Janas zdobywa jeden.

[srodtytul]Sędziemu się spieszy[/srodtytul]

Za Jagiellonią nadążają tylko Korona i Lechia, obie zwycięskie w ważnych meczach tej kolejki, z Bełchatowem i w derbach Pomorza. Obie, jak Jagiellonia, mają na ławkach trenerów z wizją, a na boisku piłkarzy po przejściach. Takich jak Andrzej Niedzielan i Edi w Kielcach, Łukasz Surma i Paweł Nowak w Gdańsku. Nowak dośrodkowywał przy jedynej bramce derbów Lechii z Arką. Edi miał w meczu z Bełchatowem dwie asysty i gola. Niedzielan gola strzelił i nie strzelił: bez niego nie byłoby bramki na 1:0, on się szykował do uderzenia i zmylił bramkarza tak, że przepuścił piłkę, ale potem odbiła się od Zlatko Tanevskiego i to jemu zapisano samobójczą bramkę.

Niedzielan uszkodził torebkę stawową po starciu z Łukaszem Sapelą, nie wiadomo, czy wyleczy się na piątkowy mecz z Legią (na pewno nie zagra Aleksandar Vuković, dostał kolejną żółtą kartkę). Kuriozalny błąd popełnił sędzia Sebastian Jarzębak, kończąc mecz 10 minut przed czasem. Po rozmowach z asystentami błąd naprawił, ale piłkarze Bełchatowa zaczęli już schodzić do szatni. Wrócili, jednak rozbici tą pomyłką do końca meczu razem z Koroną pozorowali pracę.

[ramka]Tabela

1. Jagiellonia Białystok 9 22 15-4 7 1

2. Korona Kielce 9 20 15-8 6 2 1

3. Lechia Gdańsk 9 17 14-5 5 2 2

4. GKS Bełchatów 9 16 12-10 5 1 3

5. Górnik Zabrze 9 15 9-13 5 0 4

6. Polonia Warszawa 8 13 12-8 3 4 1

7. Wisła Kraków 9 12 8-9 3 3 3

8. Legia Warszawa 9 12 7-13 4 0 5

9. Widzew Łódź 9 11 12-10 2 5 2

10. Ruch Chorzów 9 11 9-9 3 2 4

11. Zagłębie Lubin 9 11 7-10 3 2 4

12. Arka Gdynia 9 9 4-6 2 3 4

13. Polonia Bytom 9 9 9-13 2 3 4

14. Lech Poznań 8 8 9-8 2 2 4

15. Śląsk Wrocław 9 6 9-16 1 3 5

16. Cracovia 9 4 9-18 1 1 7

Kolejno: mecze rozegrane, punkty, bramki zdobyte i stracone, zwycięstwa, remisy, porażki.W przypadku równej liczby punktów o kolejności decydują bezpośrednie mecze.

Strzelcy

8 goli – Andrzej Niedzielan (Korona)

6 – Tomasz Frankowski (Jagiellonia), Darvydas Sernas (Widzew)

4 – Artjoms Rudnevs (Lech), Marcin Żewłakow (Bełchatów)

3 – Mateusz Bartczak (Zagłębie), Bruno (Polonia W.), Paweł Buzała (Lechia), Cristian Diaz (Śląsk Wrocław), Kamil Grosicki (Jagiellonia), Marcin Robak (Widzew), Artur Sobiech (Polonia W.), T. Zahorski (Górnik)

[srodtytul] ŚLĄSK WROCŁAW – POLONIA WARSZAWA 2:2 (1:0) [/srodtytul]

Bramki - dla Śląska: Ł. Piątek (42-sam.), P. Kaźmierczak (90+1); dla Polonii: D. Pietrasiak (60), Bruno (75).

Żółte kartki: D. Sztylka, Ł. Gikiewicz (Śląsk); T. Brzyski (Polonia).

Sędziował Tomasz Musiał (Kraków).

Widzów 6 000.

Śląsk: Kaczmarek - Celeban, Fojut, Socha (46, Gancarczyk), Spahić - Wołczek, Kaźmierczak, Mila, Sztylka - Diaz (60, Gikiewicz), Sotirović (82, Sobota).

Polonia: Gliwa - Sokołowski, Dziewicki, Pietrasiak, Brzyski - Mierzejewski, Trałka, Rachwał, Piątek (46, Bruno), Gancarczyk (90, Tosik) - Smolarek (60, Gołębiewski).

[srodtytul]JAGIELLONIA BIAŁYSTOK – POLONIA BYTOM 3:0 (1:0) [/srodtytul]

Bramki: T. Frankowski (29, 48), T. Kijanskas (90+1).

Żółte kartki: R. Wojsyk, A. Mysona (Polonia).

Sędziował Włodzimierz Bartos (Łódź).

Widzów 6 000.

Jagiellonia: Sandomierski - Lewczuk, Skerla, Kijanskas, Norambuena - Lato, Kupisz (86, Essomba), Hermes, Grzyb, Burkhardt (46, Grosicki) - Frankowski (75, Kascelan).

Polonia: Gąsiński - Hricko, Hanek, Żytko, Mysona - Barcik, Sawala (67, Vascak), Kobylik, Jarecki - Bykowski (55, Matawu), Wojsyk (61, Bazik).

[srodtytul] KORONA KIELCE – GKS BEŁCHATÓW 3:1 (1:0)[/srodtytul]

Bramki - dla Korony: Z. Tanevski (19-sam.), M. Tataj (55), Edi (76-k); dla Bełchatowa: M. Małkowski (51). Żółte kartki: J. Markiewicz, A. Vuković, P. Golański, P. Kaczmarek (Korona); M. Lacić, M. Żewłakow, J. Gol, M. Drzymont, J. Popek, M. Małkowski (Bełchatów).

Czerwona kartka (za drugą żółtą): M. Lacić (53, Bełchatów).

Sędziował Sebastian Jarzębak (Bytom).

Widzów 10 251.

Korona: Małkowski - Golański, Hernani, Stano, Markiewicz - Sobolewski, Vuković, Jovanović, Korzym (71, Kaczmarek) - Niedzielan (41, Tataj), Edi (90, Nowak).

Bełchatów: Sapela - Tanevski, Drzymont, Lacić, Popek - Bocian (38, Fonfara), Gol, Marcus Vinicius, Małkowski, Późniak (40, Nowak) - Żewłakow (60, Kuświk).

[srodtytul] LECH POZNAŃ – ZAGŁĘBIE LUBIN 0:1 (0:0)[/srodtytul]

Bramka: M. Bartczak (74).

Żółte kartki: I. Djurdjević, B. Bosacki, M. Kikut (Lech).

Sędziował Dawid Piasecki (Słupsk).

Widzów 22 000.Lech: Burić - Kikut, Bosacki, Djurdjević, Gancarczyk - Stilić, Injac, Kriwiec (78, Kiełb), Drygas (63, Tshibamba), Peszko - Rudnevs.

Zagłębie: Isailović - Rymaniak, Stasiak, Horvath (29, Reina), Kocot - Pawłowski, Dąbrowski, Plizga, Bartczak, Kędziora - Traore (90+3, Woźniak).

[srodtytul]CRACOVIA – RUCH CHORZÓW 2:3 (0:2) [/srodtytul]

Bramki – dla Cracovii: S. Ntibazonkiza (56), Ł. Mierzejewski (83); dla Ruchu: M. Sadlok (42), M. Jankowski (45+1), Ł. Janoszka (66).

Żółte kartki: S. Szeliga, M. Klich (Cracovia); R. Grodzicki, M. Pulkowski, A. Piech (Ruch). Sędziował Hubert Siejewicz (Białystok). Widzów 10 000.

Cracovia: Cabaj – Mierzejewski, Polczak, Jarabica, Wasiluk – Ntibazonkiza, Klich, Szeliga, Suvorov (46, Pawlusiński), Ślusarski (74, Sacha) – Matusiak (44, Dudzic).

Ruch: Perdijić – Nykiel, Grodzicki, Stawarczyk, Sadlok – Grzyb, Straka, Pulkowski (90+2, Lisowski), Malinowski, Janoszka (88, Zając) – Jankowski (80, Piech).

[srodtytul]GÓRNIK ZABRZE – WISŁA KRAKÓW 1:0 (0:0)[/srodtytul]

Bramka: A. Kwiek (83).

Żółte kartki: A. Marciniak, A. Stachowiak (Górnik); N. Boukhari, Cleber, G. Bunoza (Wisła).

Sędziował Tomasz Mikulski (Lublin).

Widzów 6 000.

Górnik: Stachowiak - Bemben, Banaś, Danch, Magiera - Bonin (89, Pazdan), Przybylski, Marciniak, Kwiek (90+1, Sobczak), Wodecki (82, Jonczyk) - Zahorski.

Wisła: Pawełek - Branco, Cleber, Bunoza, Piotr Brożek - Małecki (82, Łobodziński), Sobolewski, Garguła, Boukhari (87, Żurawski), Paljić - Paweł Brożek (74, Rios).

[srodtytul] LECHIA GDAŃSK – ARKA GDYNIA 1:0 (0:0)[/srodtytul]

Bramka: P. Wiśniewski (78).

Żółte kartki: A. Traore, B. Buval (Lechia); A. Rozić, M. Szmatiuk, E. Noll, M. Ivanovski (Arka).

Czerwona kartka: M. Bozok (86, Arka).

Sędziował Mirosław Górecki (Katowice).

Widzów 11 811.

Lechia: Kapsa - Deleu, Bąk, Kożans, Wołąkiewicz - Surma, Bajić (28, Wiśniewski), Nowak - Lukjanovs (68, Dawidowski), Buval (90, Pietrowski), Traore.

Arka: Witkowski - Bruma, Szmatiuk, Rozić, Noll - Labukas (64, Wilczyński), Płotka, Budziński (85, Mawaye), Bożok, Glavina - Ivanovski.

Mecz rozegrany w piątek

[srodtytul]WIDZEW ŁÓDŹ – LEGIA WARSZAWA 0:1 (0:1) [/srodtytul]

Bramka: I. Vrdoljak (16).

Żółte kartki: P. Grzelczak, D. Sernas, P. Grischok, U. Ukah (Widzew); I. Astiz, Manu, M. Komorowski, I. Vrdoljak, K. Machnowskyj (Legia).

Sędziował Robert Małek (Zabrze).

Widzów 9 500.

Widzew: Mielcarz - Broź, Ukah, Szymanek (57, Durić), Dudu - Grischok (79, Grzelak), Panka, Pinheiro, Grzelczak - Robak, Sernas.

Legia: Machnowskyj - Rzeźniczak, Astiz, Komorowski, Kiełbowicz - Manu, Vrdoljak, Borysiuk, Radović (90+6, Żyro), Rybus (31, Szałachowski) - Kucharczyk (84, Cabral).[/ramka]

[i]Masz pytanie, wyślij e-mail do autora: [mail=p.wilkowicz@rp.pl]p.wilkowicz@rp.pl[/mail][/i]

Mistrz Polski właśnie się osunął na trzecie miejsce od końca. Spadł za Legię – symbol upadku, za Arkę – najrzadziej strzelającą gole drużynę ligi, za rozkupiony latem Ruch. Za nim jest już tylko Śląsk, wyglądający zwycięstwa od połowy sierpnia, i Cracovia, która gra bez obrony, bo trudno inaczej nazwać to, co robili – a raczej nie robili – we wczorajszym meczu z Ruchem Marcin Cabaj, Piotr Polczak i Marian Jarabica.

Pozostało jeszcze 95% artykułu
Piłka nożna
Liverpool mistrzem Anglii, rekord Manchesteru United wyrównany
Piłka nożna
Puchar Króla jedzie do Barcelony. Realowi uciekło kolejne trofeum
Piłka nożna
Zamieszanie wokół finału Pucharu Króla. Dlaczego Real Madryt groził bojkotem?
Piłka nożna
Będzie nowy trener Legii? Pojawia się coraz więcej nazwisk
Piłka nożna
W sobotę Barcelona - Real o Puchar Króla. Katalończyków zainspirować ma Michael Jordan