Dostali 11 mln euro. Dzięki nim w wyborach gospodarza Euro 2012 Polska i Ukraina pokonały 8: 4 Włochów (kandydatury chorwacko-węgierskiej nikt w decydującej turze nie poparł). W kupowanie głosów był rzekomo zaangażowany „wpływowy Cypryjczyk” oraz działacz „który zapisał niechlubną kartę w dziejach piłkarskiej korupcji w Europie Wschodniej”. A dokumenty pozwalające wypłacić te łapówki bez wzbudzania podejrzeń były spisywane w jednej z cypryjskich kancelarii prawnych.
Taką wersję wielkiego sukcesu futbolu Polski i Ukrainy przekazuje Spyros Marangos, starszy pan z Cypru, który kilkanaście lat działał w tamtejszej federacji, był jej skarbnikiem i członkiem Komitetu Wykonawczego. Od dwóch lat jest poza federacją, ale jak mówi, zdążył zebrać wystarczająco dużo dowodów. Wszystkie są zdeponowane u jego prawnika Neoclisa Neocleousa: dokumenty i zeznania świadków, w tym przynajmniej jednej osoby, która była przy tym, jak dobijano targu. Marangos dowodów na razie nie może pokazać, ale zapewnia, że są bardzo mocne, a jego świadkowie chcą zeznawać. Mówi „Rz”: – Nie zatrzymam się. Pójdę wszędzie gdzie trzeba, bo futbol to moje życie i trzeba go oczyścić.
UEFA odpowiada stanowczo: – Nie ma podstaw, by wierzyć, że do korupcji doszło – zapewnia sekretarz generalny Gianni Infantino. – To jakaś bzdura – dodaje Michał Listkiewicz, były prezes PZPN, za którego rządów Polska i Ukraina wywalczyły Euro. Marangos wyjaśnia w rozmowie z „Rz”: – Polscy działacze są w stu procentach czyści, mam do nich szacunek. Nie byli w tę sprawę zamieszani – zapewnia.
Kto więc korumpował? Cypryjczyk nie zdradzi na razie nazwisk. Ale jego sugestie, nagłośnione przez sobotnią „Sueddeutsche Zeitung”, są czytelne. Jeśli mowa o działaczu z niechlubną korupcyjną kartą w Europie Wschodniej, to wiadomo, że podejrzenia kierują się w stronę Hryhorija Surkisa, bo Dynamo Kijów za jego rządów zostało wyrzucone na rok z europejskich pucharów za skorumpowanie sędziego w Lidze Mistrzów. Surkis był też oskarżany o to, że steruje sędziowaniem w lidze ukraińskiej.
[wyimek]Nie mogę teraz zdradzić nazwisk, ale polscy działacze nie są zamieszani w tę aferę – mówi „Rz” Spyros Marangos [/wyimek] Gdy mowa o „wpływowym Cypryjczyku”, skojarzenia też są oczywiste: najbardziej znany Cypryjczyk w UEFA to Marios Lefkaritis, członek Komitetu Wykonawczego, honorowy prezes federacji piłkarskiej Cypru i jeden z najpotężniejszych biznesmenów w tym kraju: armator, do którego rodziny należy imperium biznesowe Petrolina. Te skojarzenia są tym mocniejsze, że według ustaleń „Rz”, Marangos jest z Lefkaritisem skonfliktowany. Ma do niego żal za brak poparcia w ostatnich wyborach władz cypryjskiej federacji.